W Instytucie Fizjologii i Patologii Słuchu już na początku lat 90. został opracowany program wykrywania zaburzeń słuchu u najmłodszych, który jest realizowany do tej pory. Jeśli porównamy efekty naszej pracy w tym zakresie z innymi krajami europejskimi czy ze Stanami Zjednoczonymi, mamy prawo do dumy, zaznaczył prof. Krzysztof Kochanek podczas wykładu „Współczesne możliwości diagnostyki słuchu u dzieci”, otwierającego cykl konferencji „Nauka dla społeczeństwa” w ramach obchodów 25-lecia IFPS.
Już ponad 20 lat temu amerykańscy naukowcy zaobserwowali, iż proces rehabilitacji słuchu rozpoczęty bardzo wcześnie, u dzieci przed 6. miesiącem życia, daje znacznie lepsze efekty w zakresie rozwoju języka i mowy niż rehabilitacja podjęta później. W ostatnich latach w Polsce nastąpiła duża zmiana – obecnie dzieci z zaburzeniami słuchu są diagnozowane, leczone i rehabilitowane znacznie wcześniej niż kiedyś. Dwie dekady temu na diagnostykę trafiały dzieci mające 2–3 lata, teraz przeprowadza się ją już u 2–3 tygodniowych.
Wczesna interwencja słuchowa (skrining, diagnostyka, terapia, rehabilitacja) to – oprócz diagnostyki centralnych zaburzeń słuchu i wczesnego wykrywania zaburzeń pozaślimakowych – jedno z najważniejszych wyzwań współczesnej audiologii. Program wczesnej interwencji słuchowej powinien obejmować wszystkie grupy wiekowe – od noworodka do wieku senioralnego. Jego filarami są badania przesiewowe, wczesna diagnostyka oraz wczesne leczenie i rehabilitacja (zaraz po postawieniu diagnozy).
W dalszej części wykładu prof. Krzysztof Kochanek skupił na wczesnej diagnostyce. – W przypadku noworodków program wczesnej interwencji przewiduje skrining już w 2.–3. dobie życia, natomiast diagnostyka odbywa się od drugiego tygodnia życia. Dziecko, jeśli nie ma przeciwwskazań, może mieć wszczepiane implanty już w 6.–7. miesiącu życia – sprecyzował prof. Kochanek.
Cele diagnostyki narządu słuchu są takie same dla wszystkich grup wiekowych. Jednak u dzieci najważniejsze jest wyznaczenie wielkości ubytku słuchu, a następnie stwierdzenie rodzaju ubytku słuchu. U dorosłych natomiast określenie rodzaju ubytku słuchu uważa się za kluczowe.
Obecnie w diagnostyce zaburzeń słuchu dysponujemy wieloma metodami, które można podzielić na trzy podstawowe grupy – metody audiologiczne (audiometryczne, elektrofizjologiczne – nazywane obiektywnymi), obrazowe (badania RTG, rezonans magnetyczny, tomografia komputerowa) i molekularne. W praktyce audiologicznej specjaliści posługują się metodami: psychoakustycznymi (metody behawioralne, audiometryczne – audiometria tonalna i słowna stosowana u dzieci starszych i dorosłych) i obiektywnymi (elektrofizjologiczne – mają zastosowanie przede wszystkim u małych dzieci). Za pomocą metod obiektywnych możemy prześledzić funkcjonowanie całej drogi słuchowej. Warte podkreślenia jest to, że wszystkie te metody są nieinwazyjne.
Do metod obiektywnych zaliczamy audiometrię impedencyjną, emisje otoakustyczne, słuchowe potencjały wywołane pnia mózgu oraz słuchowe potencjały średniolatencyjne i korowe. Zastosowanie tych metod u małych dzieci służy ocenie progu słyszenia i rozpoznaniu rodzaju ubytku słuchu, a także wczesnemu wykrywaniu wrodzonych zaburzeń słuchu. Dzięki tym metodom możliwy jest też wstępny dobór parametrów stymulacji implantów ślimakowych, mówił prof. Kochanek.
Które dzieci powinny być kierowane na obiektywne badania słuchu? Dzieci z nieprawidłowym wynikiem badania przesiewowego słuchu w okresie noworodkowym, z grupy ryzyka uszkodzenia słuchu, z opóźnionym rozwojem mowy, z podejrzeniem zaburzeń słuchu na podstawie wyników badań behawioralnych. I oczywiście dzieci, u których osoby z najbliższego otoczenia zauważyły niepokojące objawy pogorszenia się słuchu.
Warunkiem wykonania badań obiektywnych – jak podkreślił prof. Krzysztof Kochanek – jest dobry stan zdrowia dziecka. Mały pacjent w kolejności powinien mieć wykonane: audiometrię impedancyjną, otoemisje akustyczne i słuchowe potencjały wywołane. Ekspert zwrócił też uwagę, że podczas wykonywania badań obiektywnych małe dzieci powinny być spokojne. Kiedy więc należy je badać? W stanie czuwania, podczas snu naturalnego (zalecana metoda „wieczorno-nocna”), w szczególnych przypadkach podczas snu indukowanego farmakologicznie.
Podczas swojego wykładu prof. Krzysztof Kochanek wspominał także o rozpoznawaniu uszkodzeń pozaślimakowych metodą ABR, która jest skutecznym narzędziem we wczesnej diagnostyce zaburzeń w nerwie słuchowym i pniu mózgu. ABR jest metodą uznawaną i efektywną, szczególnie jeśli chodzi o wykrywanie nerwiaków, które mogą być zagrożeniem dla życia pacjenta. Zalety tej metody podkreśla się od 30 lat – jest ona nieinwazyjna, tania, łatwa w wykonaniu, a czas badania jest krótki.
Wdrażany w Polsce program implantów ślimakowych wywołał potrzebę wczesnej diagnostyki, wczesnego wykrywania wad słuchu, a potem potrzebę badań przesiewowych noworodków, których prekursorem był Instytut Fizjologii i Patologii Słuchu. To tutaj powstawały pierwsze metody i pierwsze urządzenia wykorzystywane do tych badań. Polska znajduje się w ścisłej czołówce krajów, w których metody wczesnego wykrywania, wczesnej diagnostyki i wczesnej terapii wdrożono do praktyki klinicznej, podkreślał prof. Kochanek.
Podczas swojego wykładu odniósł się także do patologii pozaślimakowych – zwrócił uwagę na objawy kliniczne pozaślimakowych zaburzeń słuchu. Do takich objawów należą m.in. postępujący niedosłuch jednostronny, szumy uszne jednostronne, nagła głuchota, zaburzenia rozumienia mowy, zaburzenia równowagi.
W podsumowaniu prof. Krzysztof Kochanek stwierdził, iż obiektywne badania słuchu powinny być nieodłącznym elementem diagnostyki słuchu małego dziecka i powinny być zawsze przeprowadzane przez osoby z odpowiednimi kwalifikacjami. Podkreślił również, że u każdego pacjenta z podejrzeniem zaburzeń pozaślimakowych powinno się wykonać badanie ABR . •
Joanna Chyłkiewicz