Bez wprowadzenia obowiązujących standardów i procedur jakości, usunięcia systemowych barier i wypracowania modelu współpracy między patomorfologami, biologami molekularnymi i klinicystami potencjał diagnostyki patomorfologicznej i genetycznej nie będzie w pełni wykorzystany – przekonują specjaliści.
Diagnostyka patomorfologiczna zajmuje się rozpoznawaniem, klasyfikacją i prognozowaniem przebiegu nowotworów na podstawie widocznych zmian w tkankach. Często diagnoza patologa musi być pogłębiona badaniem molekularnym, ponieważ komórki w różny sposób mogą reagować na podaną terapię w zależności od cech genetycznych.
„Raport patomorfologiczny jest podstawą w komunikacji między patologiem a klinicystą. Określenie czynników prognostycznych i predykcyjnych to podstawa szybkiej i prawidłowej diagnozy, co pomaga wdrożyć najlepszy dla pacjenta sposób leczenia – podkreślała prof. Anna Nasierowska-Guttmejer, wyjaśnia kierownik Zakładu Patomorfologii w Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA w Warszawie.
Według prof. Jacka Jassema, przewodniczącego zespołu, który opracował „Strategię Walki z Rakiem w Polsce 2015-2024”, badania patomorfologiczne i molekularne u chorych kwalifikowanych do leczenia spersonalizowanego dotyczą coraz większej liczby nowotworów i dlatego tego typu diagnostyka powinna mieć bardziej centralne miejsce w systemie opieki zdrowotnej w Polsce. Zdaniem specjalistów, konieczne jest całościowe opracowanie standardów postępowania z materiałem biologicznym pobranym od pacjenta, wprowadzenie jednolitych raportów tych badań i opracowanie zasad właściwej autoryzacji ich wyników. Korzystne byłoby także wprowadzenie referencyjności i akredytacji zakładów i pracowni patomorfologii oraz laboratoriów biologii molekularnej. Projekt rozporządzenia w sprawie standardów postępowania medycznego w patomorfologii, nad którym pracuje Ministerstwo Zdrowia, stanowi jedynie częściową odpowiedź na te wyzwania.
„Pracownia patomorfologiczna wciąż jest postrzegana przez pryzmat dodatkowych kosztów, a nie korzyści. Bez standardów jakości i lepszego finansowania, w tym doszacowania procedur, nie będzie dobrego leczenia pacjentów. Musimy także znaleźć odpowiedź na stale spadającą liczbę patologów w polskim systemie ochrony zdrowia” – podsumował prof. Andrzej Marszałek, prezes Polskiego Towarzystwa Patomorfologów, kierownik Zakładu Patomorfologii Klinicznej Szpitala Uniwersyteckiego im. Jurasza w Bydgoszczy.