Z badań przeprowadzonych przez naukowców Imperial College z Londynu wynika, że niedobór żelaza w organizmie powoduje zwiększenie lepkości krwi i tym samym może prowadzić do udaru.
Zdaniem brytyjskich naukowców w zagęszczonej krwi powstają skrzepy, które czopują światło naczynia krwionośnego i blokują przepływ krwi do mózgu. Do takich wniosków doprowadziła analiza historii medycznych 497 pacjentów chorujących na wrodzoną naczyniakowatość krwotoczną (Choroba Rendu-Oslera-Webera). To rzadka choroba genetyczna, która objawia się występowaniem naczyniaków na skórze i błonach śluzowych oraz płucach, wątrobie i mózgu. Zdrowe naczynia krwionośne zazwyczaj filtrują drobne skrzepliny krwi, zanim dostaną się one do tętnic, jednak w sytuacji, gdy naczynia krwionośne są upośledzone, skrzepliny nie są filtrowane i mogą zablokować arterie w mózgu.
Okazało się, że niedobory żelazie zwiększają lepkość płytek krwi, które są odpowiedzialne za jej krzepnięcie, łatwiej więc powstają niebezpieczne skrzepliny. Naukowcy zamierzają zgłębić to zjawisko i zapowiadają dalsze badania. Tym razem mają sprawdzać, czy leczenie niedoboru żelaza u pacjentów ze zwiększonym ryzykiem udaru, zmniejszy u nich ilość udarów oraz czy podniesienie poziomu żelaza we krwi faktycznie zapobiega tworzeniu się skrzeplin.