Zaledwie co piąty pacjent po zawale serca uczestniczy w programach edukacji i rehabilitacji kardiologicznej. Jednocześnie jedynie kilka procent pacjentów rok po zawale ma dobrze kontrolowane wszystkie najważniejsze czynniki ryzyka – biją na alarm kardiolodzy.
Zdaniem kardiologów, dzieje się tak dlatego, że polscy pacjenci po zawale serca nie są leczeni optymalnie. Spośród osób wypisanych ze szpitala, wciąż co dziesiąta umiera w ciągu następnych dwunastu miesięcy. Jedną z podstawowych przyczyn jest niewystarczająca profilaktyka kolejnych zawałów, w tym za mały dostęp do rehabilitacji kardiologicznej w Polsce. Z danych PTK, że zaledwie 22 proc. osób po zawale uczestniczy w programach edukacji i rehabilitacji kardiologicznej. Na Mazowszu jest jeszcze gorzej – dostęp do rehabilitacji ma co 12 chory po zawale. Jeszcze mniej, bo jedynie kilka procent pacjentów w rok po zawale ma dobrze kontrolowane najważniejsze czynniki ryzyka (palenie tytoniu, nadciśnienie tętnicze, hipercholesterolemia, cukrzyca, otyłość).
Polskie Towarzystwo Kardiologiczne proponuje więc wprowadzenie optymalnego modelu kompleksowej rehabilitacji wtórnej prewencji w Polsce. „Chcielibyśmy, aby pacjent niezależnie od miejsca zamieszkania był objęty taką samą procedurą dalszej opieki i miał taki sam dostęp do rehabilitacji” – podkreśla Piotr Jankowski, przewodniczący Komisji Promocji Zdrowia PTK.
Zdaniem kardiologów, większość pacjentów po zawale serca powinna przy wypisie ze szpitala być kierowana od razu – w zależności od stanu zdrowia – na rehabilitację w warunkach stacjonarnych lub ambulatoryjnych. Pacjentem powinien opiekować się zespół złożony z lekarza, pielęgniarki, rehabilitanta i dietetyka. Konieczna jest też regularna kontrola czynników ryzyka. W tym celu wskazana jest lepsza koordynacja postępowania między kardiologami i lekarzami podstawowej opieki zdrowotnej.