Choroby układu oddechowego takie jak astma, alergie dróg oddechowych, nowotwory płuc, przewlekła obturacyjna choroba płuc oraz samoistne włóknienie płuc należą do największych wyzwań zdrowotnych.
Późna diagnoza i kiepskie rokowania
Kłopot w tym, że wiele chorób płuc jest lekceważonych i późno wykrywanych. Najlepszym tego przykładem jest POChP, które w Polsce jest leczone jedynie u 10 proc. pacjentów. Główną przyczyną tej choroby jest palenie tytoniu, podobnie jak w raku płuca – jednym z najbardziej śmiertelnych nowotworów złośliwych, w przypadku którego pięcioletnie przeżycia uzyskuje się jedynie u 14 proc. chorych.
„Rak płuca jest pierwszą przyczyną zgonów z powodu chorób nowotworowych wśród Polek, częstszą nawet niż rak piersi” – mówi prof. Paweł Śliwiński, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc.
Najgroźniejsze – poza rakiem płuca – jest samoistne włóknienie płuc. To choroba rzadka i późno wykrywana – od pojawienia się pierwszych objawów do jej rozpoznania zwykle mija 20 miesięcy, a nawet 40 miesięcy, dlatego rokowania są najczęściej kiepskie. Wskaźnik pięcioletniego przeżycia w tej chorobie jest niższy niż w przypadku wielu nowotworów złośliwych. Szacuje się, że w Polsce na samoistne włóknienie płuc zapada co roku 2 tysiące osób.
Eksperci zwracają również uwagę na szybki wzrost liczby osób cierpiących na alergiczne choroby układu oddechowego, w tym astmę oskrzelową. Niektórzy alergolodzy twierdzą, że praktycznie co druga osoba w Polsce ma objawy choroby alergicznej.
Kosztowne renty
Przewlekłe choroby układu oddechowego stały się poważnym problemem społecznym, gdyż generują bardzo wysokie koszty bezpośrednie i pośrednie. Z reguły wykrywane są późno, a wtedy terapia jest już bardziej intensywna, a zatem i droższa. Dodatkowo osoby cierpiące na choroby płuc częściej przebywają na zwolnieniach lekarskich oraz rentach. Jak podkreśla ekspert ds. zdrowia Jerzy Gryglewicz z Uczelni Łazarskiego w Warszawie wydatki z tym związane są nawet 2-3 razy większe, aniżeli środki jakie przeznacza się na leczenie i hospitalizację pacjentów z tymi schorzeniami.
Potrzebna profilaktyka antynikotynowa
Zdaniem specjalistów, wszystko wskazuje na to, że w przyszłości będzie jeszcze więcej zachorowań i zgonów z powodu chorób układu oddechowego. Niektórzy wręcz ostrzegają, że grozi nam epidemia schorzeń układu oddechowego, ponieważ nadal wiele osób pali papierosy i narażonych jest na zanieczyszczenia powietrza.
Pulmonolodzy i onkolodzy uważają, że największe efekty w walce z przewlekłymi chorobami płuc przyniesie zwiększenie nakładów na profilaktykę pierwotną i wtórną, a przede wszystkim leczenie nałogu tytoniowego.
„Żadne dostępne leczenie nie wpływa tak skutecznie na spowolnienie progresji przewlekłej obturacyjnej choroby płuc jak zaprzestanie palenia tytoniu” – przekonuje prof. Śliwiński.