Śmiertelność wśród pacjentów z cukrzycą typu 1 poddanych intensywnemu leczeniu nie jest znacząco wyższa w porównaniu do tych, u których podjęto standardową terapię- dowodzą naukowcy z Uniwersytetu w Pittsburgu.
Grupa amerykańskich badaczy poddała analizie pacjentów z cukrzycą typu 1, którzy w latach 1983-1993 uczestniczyli w programie „Diabetes Control and Complications Trial” (DCCT). Z badanej grupy 711 pacjentów poddano agresywnej terapii, tak by poziom glukozy w krwi odpowiadał wartościom możliwie zbliżonym do norm, natomiast kolejnych 730 otrzymało terapię klasyczną ukierunkowaną na wyrównanie glikemii i unikanie rażących stanów hipo- i hiperglikemii. Po zakończeniu projektu DCCT trwającego w przypadku każdego z pacjentów przez średnio 6,5 roku, pacjenci powrócili do swoich lekarzy i do końca 2012 roku ich stan był raportowany w ramach badania obserwacyjnego.
Naukowcy ustalili, że spośród 1429 pacjentów, którzy przeszli do fazy obserwacyjnej, 107 zmarło, w tym 43 należało do grupy wcześniej poddanej intensywnemu leczeniu (6 proc.), natomiast 64 do grupy leczonej konwencjonalnie (8,8 proc.). Najczęstszymi przyczynami zgonów były zdarzenia sercowo-naczyniowe (22,4 proc. przypadków), nowotwory (19,6 proc.), inne ostre powikłania cukrzycy (17,8 proc.) oraz wypadki lub samobójstwa (16,8 proc.).
Jak przekonują badacze, wyniki ich obserwacji wskazują, że nawet 6,5 roczna intensyfikacja leczenia cukrzycy typu 1 nie wpływa na zwiększone ryzyko śmiertelności ogólnej.