Jedyną metodą leczącą przyczynę alergii jest immunoterapia swoista czyli odczulanie. Leki przeciwalergiczne jedynie maskują objawy, choć sama choroba rozwija się i postępuje.
Na wiosenny alergiczny nieżyt nosa popularnie zwany katarem siennym cierpi już co czwarty przedszkolak. W tym wieku nieco częściej dotyczy on chłopców niż dziewczynek.Alergia jest chorobą uwarunkowaną genetycznie, co jednak nie oznacza, że dziecko rodziców alergików będzie miało alergię, a dziecko nie-alergików na pewno na nią nie zachoruje. Po rodzicach – lub dziadkach – dziedziczy się bowiem jedynie skłonności do chorób alergicznych, które mogą się ujawnić lub nie.
Jedną z powszechniej występujących alergii jest uczulenie na pyłki drzew, które pojawiają się w powietrzu wraz z nadejściem wiosny. Typowe objawy uczulenia na pyłki to uporczywy, wodnisty katar z częstym kichaniem, świąd nosa i spojówek oraz ból głowy. Zdarza się, że symptomom tym towarzyszy męczący kaszel (spowodowany spływaniem wydzieliny z nosa po tylnej ścianie gardła), a nawet duszność. W naszej szerokości geograficznej najczęściej uczulają pyłki olchy, leszczyny i brzozy. Pierwsze objawy choroby alergicznej mogą wystąpić już w lutym, stopniowo nasilają się w marcu, a w kwietniu zazwyczaj osiągają swoje apogeum.
Eliminacja alergenów?
Istotą kataru siennego jest proces zapalny toczący się w śluzówce nosa, a zapoczątkowany przez nadmierną reakcję układu odpornościowego na kontakt z alergenem czyli uczulającym pyłkiem.
Leczenie alergicznego nieżytu nosa, tak jak i innych chorób alergicznych jest wielokierunkowe i powinno być prowadzone pod kierunkiem lekarza alergologa.
Choć generalnie najkorzystniejsza jest eliminacja alergenu z otoczenia alergika, to w przypadku pyłków jest to zadanie niewykonalne (choć można próbować je ograniczyć np. poprzez zamykanie okien i stosowanie specjalnych filtrów). Pozostaje zatem stosowanie leków przeciwalergicznych, przede wszystkim preparatów
przeciwhistaminowych czy glikokortykosteroidów donosowych (dopiero po ukończeniu trzeciego roku życia) oraz tzw. odczulanie fachowo nazywane swoistą immunoterapią alergenową.
Odczulające szczepionki
Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że leki choć są skuteczne, to eliminują wyłącznie objawy choroby. Jedyną przyczynową metodą, którą można wyleczyć pacjenta z choroby alergicznej jest immunoterapia. Zazwyczaj nie rozpoczyna się jej jednak u dzieci młodszych niż 5 lat. Odczulanie polega na podawaniu stopniowo coraz większych dawek alergenu, na który dana osoba jest uczulona w celu wytworzenia na niego tolerancji czyli braku objawów przy ponownym kontakcie z tym alergenem. U większości pacjentów takie postępowanie prowadzi do całkowitego wyleczenia z uczulenia na dany alergen, a co więcej zapobiega uczuleniu na nowe alergeny – zapewniają specjaliści. Jak tłumaczy prof. Piotr Kuna z Kliniki Chorób Wewnętrznych, Astmy i Alergii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego nr 1 w Łodzi, w trakcie podawania leków objawy alergii są co prawda opanowane, ale dziecko wciąż uczula się na nowe alergeny, czyli w rzeczywistości choroba wciąż się u niego rozwija, choć w sposób zamaskowany przez leki. W rezultacie, często po odstawieniu leków objawy alergii są jeszcze silniejsze niż przed rozpoczęciem leczenia. Odczulanie jest natomiast metodą, która hamuje rozwój alergii.
Immunoterapię stosuje się w formie zastrzyków podawanych w gabinecie alergologicznym co 2-4 tygodnie lub w formie kropli podjęzykowych podawanych codziennie w domu. Odczulanie należy rozpocząć odpowiednio wcześnie (w październiku lub listopadzie), tak aby zakończyć cały cykl najpóźniej na tydzień przed przewidywanym okresem pojawienia się alergizujących pyłków. Bezwzględnie niewskazane jest bowiem, aby w trakcie odczulania dziecko przebywało w alergizującym środowisku. Odczulanie powinno się powtarzać przez kilka lat z rzędu, gdyż dopiero wtedy widać jego pełne efekty. Trzeba być świadomym tego, że w pierwszym, a nawet drugim roku odczulania, objawy uczulenia wciąż występują i dlatego należy wspomagać się lekami działającymi objawowo. Po 3-5 latach odczulania objawy wiosennej alergii już się nie pojawiają i taki stan utrzymuje się przez kilka następnych lat. To, jak szybko dziecko się odczuli zależy m.in. od tego jak wcześnie rozpoczęto u niego odczulanie (im dłużej trwa alergia, tym dłuższe jest potem odczulanie) oraz od tego, czy jest uczulony tylko na jeden czy na kilka alergenów.
Alergia czy przeziębienie
Należy pamiętać, że nie każdy wiosenny katar jest spowodowany alergią. Po zimie odporność organizmu jest zazwyczaj nieco osłabiona i o tej porze roku nietrudno o przeziębienie. Istnieje jednak kilka prostych zasad pozwalających odróżnić katar alergiczny od infekcji.
Po pierwsze, gdy mamy do czynienia z alergicznym nieżytem nosa u dziecka nie występuje stan podgorączkowy, a tym bardziej gorączka, ani inne typowe objawy przeziębienia jak np. ból gardła (ból głowy może występować i przy alergii i przy przeziębieniu). Po drugie, katar sienny jest przez cały czas wodnisty,
podczas gdy przeziębieniowy gęstnieje po kilku dniach. Ponadto katarowi siennemu towarzyszą częste napady kichania (nasilające się zwłaszcza rano) oraz świąd oczu. I co najważniejsze, u dziecka uczulonego na pyłki drzew katar powtarza się co roku o tej samej porze.
Może się oczywiście zdarzyć też i tak, że dziecko ma jednocześnie i alergię i przeziębienie. Jest to sytuacja bardzo niekorzystna, gdyż nałożenie na siebie infekcji i alergii prowadzi do znacznego nasilenia dokuczliwych objawów.
Nie bagatelizować
Alergicznego nieżytu nosa nie wolno bagatelizować, powinno się go dobrze zdiagnozować, a następnie leczyć. Nieprawidłowo leczony katar sienny może bowiem doprowadzić do zapalenia zatok przynosowych bądź zapalenia ucha środkowego. Regularne wizyty u lekarza alergologa są istotne także dlatego, że co piąte dziecko z alergią może zachorować (lub już choruje) na astmę oskrzelową. Jeśli u malucha współistnieją ze sobą te dwie choroby, to prawidłowe leczenie alergicznego nieżytu nosa, korzystnie wpływa także na przebieg astmy oskrzelowej, co oznacza możliwość zmniejszenia dawek leków przeciwastmatycznych.