Wyniki wielu badań klinicznych i epidemiologicznych jednoznacznie wskazują na istnienie związku między depresją a chorobą niedokrwienną serca. U pacjentów z chorobą wieńcową depresja pojawia się częściej niż w populacji ogólnej, a pacjenci z depresją częściej zapadają na chorobę niedokrwienną. Ponadto, chorowanie na depresję znacząco pogarsza przebieg i rokowania w chorobie wieńcowej, jak również grozi niewydolnością serca i zaburzeniami rytmu serca. U pacjentów tych wytwarza się zatem mechanizm „błędnego koła”. Aby je przerwać konieczne jest skuteczne leczenie depresji.
Szacuje się, że co najmniej 20 proc. pacjentów po przebytym zawale serca cierpi z powodu obniżonego nastroju i stanów depresyjnych (według niektórych analiz, może to być nawet 40 proc. chorych). Tymczasem, u pacjentów z chorobą wieńcową skutki depresji są wyjątkowo niekorzystne – depresja oznacza u nich 2-4 krotnie wyższe ryzyko kolejnego incydentu wieńcowego, a także większe prawdopodobieństwo zgonu z przyczyn kardiologicznych oraz większą śmiertelność ogólną. Obliczono, że pacjent z ciężkim zawałem serca, ale bez depresji ma większe szanse przeżycia niż osoba z mniej rozległym zawałem i współistniejącą depresją.