„Nasze siły i środki powinniśmy kierować przede wszystkim na profilaktykę zawałów serca, nie zapominając jednak o prewencji wtórnej i właściwej opiece nad pacjentami po przebytym incydencie wieńcowym” – mówi w rozmowie z Portalami Medycznymi prof. dr hab. med. Lech Poloński z III Katedry i Oddziału Klinicznego Kardiologii Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu, jeden z autorów raportu „Występowanie, leczenie i prewencja wtórna zawałów serca w Polsce”.
Jakie są główne wnioski z ogłoszonego niedawno raportu „Występowanie, leczenie i prewencja wtórna zawałów serca w Polsce”?
Po pierwsze – zawał serca jest leczony w Polsce bardzo dobrze, jesteśmy w ścisłej czołówce europejskiej. Po drugie, i to było dla nas kardiologów sporym zaskoczeniem, – prewencja wtórna, czyli leczenie po zawale też jest na przyzwoitym poziomie, porównywalnym z krajami Europy Zachodniej. Po trzecie i najważniejsze – okazało się, że jest bardzo źle z prewencją pierwotną zawałów serca. Liczba zachorowań na zawał serca, zwłaszcza u osób w wieku produkcyjnym, jest w Polsce o połowę wyższa niż w niektórych krajach Europy Zachodniej.
Jak możemy poprawić prewencję pierwotną i w efekcie zmniejszyć zachorowalność na zawały serca w Polsce?
To jest długotrwały proces. Musimy nauczyć nasze społeczeństwo aktywnego trybu życia, choćby biegania, co na szczęście się dzieje. Równie ważna jest promocja zdrowego odżywania i niepalenia papierosów. To są trzy podstawowe kierunki. Ale żeby zaobserwować efekty epidemiologiczne, w postaci spadku zachorowalności na zawał serca potrzeba co najmniej 10-15 lat.
Co z prewencją wtórną? Jest już tak dobrze, że możemy spocząć na laurach?
Na pewno nie. Wciąż w ciągu roku po przebytym zawale umiera 10 proc. chorych uratowanych w fazie ostrej incydentu wieńcowego. A zatem nie jest źle, ale może być lepiej. Sugerujemy, aby przez proste zabiegi organizacyjne zoptymalizować opiekę nad chorymi po zawale. Rekomendujemy, aby opiekę nad pacjentem przez pierwsze 2-3 lata po zawale serca koordynował ten sam ośrodek, w którym pacjent był leczony inwazyjnie, wówczas pacjent nie będzie się tułał, a leczenie będzie efektywniejsze.
Jakie są najważniejsze działania, które należałoby podjąć w prewencji wtórnej?
Pacjenci po wyjściu ze szpitala powinni mieć zagwarantowaną opiekę lekarza, możliwość rehabilitacji kardiologicznej (dziś rehabilitacji poddawany jest jedynie co piąty pacjent po zawale) oraz dostęp do nowoczesnej farmakoterapii.
Farmakoterapia po zawale serca obejmuje m.in. leczenie przeciwpłytkowe. Do niedawna podstawę tego leczenia stanowiło połączenie kwasu acetylosalicylowego i klopidogrelu. Obecne wytyczne preferują w miejsce klopidogrelu – prasugrel lub tikagrelor. Czy te nowoczesne leki są dostępne w Polsce?
Leki te nie są w Polsce refundowane, choć jest duża grupa chorych, która mogłaby odnieść spore korzyści z ich stosowania. W przypadku prasugrelu największe korzyści odnoszą chorzy ze współistniejącą cukrzycą, natomiast w przypadku tikagreloru – chorzy ze współwystępującą niewydolnością nerek. Dobrze byłoby, aby dla tych chorych leki te były refundowane.