Co trzeci Polak (33 proc.) planuje w nowym roku coś w swoim życiu zmienić. Od lat stałym punktem na liście priorytetowych postanowień jest rzucenie palenia – w ubiegłym roku spośród respondentów chciało zerwać z nałogiem 14 proc. osób, z czego wśród mężczyzn aż 28 proc. Jak potwierdzają badania, wielu palaczy sądzi, że mogą w tym pomóc e-papierosy. Jednak według specjalistów, nie tędy droga. To zresztą niejedyny mit na temat e-palenia.
– Zauważamy, że e-papierosy są postrzegane jako zdrowsza alternatywa papierosów tradycyjnych i to stanowi jeden z głównych powodów ich wzrastającej popularności, szczególnie wśród młodych ludzi. To błędne myślenie, ponieważ e-papierosy również szkodzą zdrowiu, jeszcze tylko nie wiemy, w jakim dokładnie stopniu – tłumaczy prof. dr hab. Tadeusz Orłowski, kierownik Kliniki Chirurgii w Instytucie Gruźlicy i Chorób Płuc oraz członek Rady Naukowej Forum Raka Płuca, platformy współpracy między środowiskiem medycznym, a organizacjami pacjenckimi na rzecz poprawy losu osób chorych na nowotwór płuca. Forum Raka Płuca prowadzi także działania profilaktyczne. Jak zapowiada prof. Tadeusz Orłowski, w przyszłym roku w ramach Forum ruszy ogólnopolska kampania edukacyjna skierowana do uczniów wyższych klas szkół podstawowych (7 i 8) promująca niepalenie, w tym papierosów elektronicznych.
Mit # 1 – E-papierosy pomagają rzucić palenie papierosów tradycyjnych
– Nie bardzo wiadomo, w jaki sposób e-papierosy miałyby skutecznie wspierać rozstanie z nałogiem, choćby ze względu na brak kontroli nad ilością przyjmowanej nikotyny – przyznaje Magdalena Cedzyńska, kierownik Poradni Pomocy Palącym w Centrum Onkologii w Warszawie. W przypadku nikotynowej terapii zastępczej działa to następująco: palacz otrzymuje ściśle kontrolowaną, a więc dopasowaną do głębokości uzależnienia ilość substancji uzależniającej (nikotyny), a następnie przyjmuje ją w coraz mniejszej dawce. W ten sposób organizm stopniowo uczy się funkcjonować bez nikotyny, a palacz odzwyczaja się również od nawykowych zachowań związanych z paleniem.
W przypadku e-papierosów trudno mówić o jakiejkolwiek kontroli substancji uzależniającej. Choćby dlatego, że deklarowana przez producenta ilość nikotyny w płynie nikotynowym wlewanym do e-papierosów często różni się od jej rzeczywistej zawartości.
Poza tym jednoczesne palenie e-papierosów i tradycyjnych papierosów – co często jest praktykowane przez osoby próbujące rozstać się z nałogiem – niesie dodatkowe skutki dla zdrowia. Ponad połowa „podwójnych” palaczy (56 proc.) skarży się na dolegliwości ze strony układu oddechowego, takie jak nieustanny kaszel, świszczący oddech czy odksztuszanie wydzieliny, podczas gdy wśród osób palących jedynie konwencjonalne papierosy, dolegliwości te ma 46 proc., a wśród wyłącznych e-palaczy – 34 proc.
Mało tego, badania wskazują, że palenie e-papierosów sprzyja sięgnięciu po te tradycyjne. Jak wyliczyli naukowcy z kanadyjskiego Uniwersytetu Waterloo oraz Wake Forest School of Medicine, używanie przez nastolatków e-papierosów dwukrotnie zwiększa ryzyko palenia tytoniu4. To niepokojące o tyle, że młodzi ludzie coraz częściej stosują papierosy elektroniczne. O ile w 2011 roku zaledwie 5,5 proc. polskich uczniów w wieku 15-19 lat przyznało się do regularnego e-palenia, o tyle w 2014 roku już 30 proc., a więc sześciokrotnie więcej!
Mit # 2 – E-papierosy nie są szkodliwe dla zdrowia
– E-papierosy są obecne na rynku zaledwie od dekady. To za krótko byśmy mogli z pełną odpowiedzialnością określić profil ich bezpieczeństwa. Zauważmy, że zdrowotne skutki palenia tradycyjnych papierosów dają o sobie znać dopiero po kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu latach. Podobnie może być w przypadku e-papierosów – tłumaczy Magdalena Cedzyńska, kierownik Poradni Pomocy Palącym w Centrum Onkologii w Warszawie.
Już pojawiły się pierwsze badania świadczące o tym, że e-palenie może być groźne dla zdrowia. Tylko w ciągu ostatniego roku naukowcy udowodnili, że e-papierosy równie szkodliwie wypływają na stan dziąseł i zębów jak papierosy tradycyjne, zmniejszają elastyczność tętnic, co zwiększa ryzyko rozwoju chorób sercowo-naczyniowych, takich jak zawał serca czy udar mózgu, wywołują podobne reakcje układu odpornościowego, jak tradycyjne papierosy, m.in. prowadzą do nadprodukcji śluzu w drogach oddechowych, co sprzyja rozwojowi procesu zapalnego,
zmieniają aktywność wielu genów istotnych dla obrony immunologicznej komórek nabłonka, które wyściełają drogi oddechowe, a to zwiększa ryzyko infekcji bakteryjnych, wirusów stanów zapalnych.
– Zwykle oceniamy e-papierosy poprzez porównanie ich z papierosami tradycyjnymi. Warto jednak zmienić perspektywę i spojrzeć na nie jako na osobny produkt – zachęca Magdalena Cedzyńska i wylicza: – E-papierosy zawierają nikotynę, a więc narkotyk o silnym potencjalne uzależniającym. Poza tym, jeszcze raz podkreślę, że nie wiemy, jakie w dłuższej perspektywie mogą być skutki ich stosowania.
Mit # 3 – E-papierosy nie są szkodliwe dla otoczenia
Wydobywający się z e-papierosów aerozol stanowi nowe źródło zanieczyszczenia powietrza pyłem zawieszonym – zakomunikowała w swoim raporcie Światowa Organizacja Zdrowia10. Stężenie w aerozolu z e-papierosów niektórych metali, takich jak nikiel czy chrom, nie tylko jest wyższe niż w otaczającym powietrzu, ale również wyższe niż w dymie tytoniowym. Z kolei stężenie tworzących pył zawieszony mikroskopijnych cząstek PM 1.0 i PM 2.5 (drugie z nich mają właściwości rakotwórcze) jest wyższe o odpowiednio 14-40 razy i 6-86 razy. W aerozolu z e-papierosów więcej niż w otaczającym powietrzu jest także innych toksycznych substancji: nikotyny (od 10 do 115 razy), aldehydu octowego (2-8 razy) i formaldehydu (20 proc. więcej).
Jak konkludują autorzy raportu, duża koncentracja tych związków stwarza ryzyko dla zdrowia osób znajdujących się w pobliżu e-palacza, zwłaszcza osób ze schorzeniami układu oddechowego, kobiet w ciąży oraz dzieci (w przypadku najmłodszych związki te mogą zaburzać rozwój mózgu). Dlatego WHO już kilka lat temu rekomendowała wprowadzenie zakazu e-palenia w miejscach publicznych, szczególnie w pomieszczeniach zamkniętych. W Polsce zakaz ten obowiązuje od września 2016 roku.