Poważne zastrzeżenia i niepokój w środowisku lekarskim wzbudził projektu ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, który przewiduje istotne zmiany w systemie identyfikacji świadczeniobiorców i potwierdzania ich prawa do świadczeń.
Głównym założeniem projektu jest uruchomienie wydawania Kart Ubezpieczenia Zdrowotnego (KUZ), potwierdzających obecność świadczeniobiorcy w danym czasie i miejscu w ramach udzielania świadczeń opieki zdrowotnej lub do potwierdzania ich wykonania. – Projekt ustawy należy zaopiniować negatywnie zarówno pod kątem finansowym, a w szczególności, że projektowana zmiana spowoduje zwiększenie obciążeń biurokratycznych po stronie świadczeniodawców i samych pacjentów – mówi Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia. Uwagi do projektu lekarze i świadczeniodawcy PPOZ przekazali Ministrowi Zdrowia, Łukaszowi Szumowskiemu.
A podatnicy nadal świecą się na czerwono!
Według projektu Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego (KUZ) będzie też mogła służyć do „identyfikacji i uwierzytelniania w systemach informatycznych ochrony zdrowia”. – Sprawne potwierdzanie prawa do świadczeń uzależnione więc będzie od wiarygodności publicznych systemów informatycznych (takich jak e-WUŚ), które nadal pozostawiają wiele do życzenia. System elektronicznej weryfikacji (e-WUŚ) jest aktualizowany przez ZUS , który do dziś nie uporał się z wieloma problemami (podatnicy składek nadal w systemie świecą się na czerwono, a tym samym piszą sterty oświadczeń tj. osoby w postępowaniach rentowych, na długich zwolnieniach, na świadczeniach rehabilitacyjnych, na urlopach macierzyńskich!). W takiej sytuacji pozostaje niewiadomą czy kiedykolwiek ZUS będzie wydolny w aktualizowaniu danych podatników – podkreślają świadczeniodawcy skupieni wokół PPOZ.
Kolejne zadanie – informowanie NFZ!
Planowane zmiany w ustawie przewidują, że karty KUZ mają być wydawane przez NFZ osobom pełnoletnim na okres 10 lat na ich wniosek złożony w formie elektronicznej bądź papierowej. W imieniu osób nieposiadających pełnej zdolności do czynności prawnych wniosek ten składać ma przedstawiciel ustawowy, albo opiekun prawny. Wydanie pierwszej KUZ ma być nieodpłatne i ma być ona dystrybuowana przez oddziały wojewódzkie NFZ. Opłaty pobierać się ma za: dostarczenie KUZ drogą pocztową (nie więcej niż 10 zł) oraz za wydanie nowej Karty w przypadku utraty albo uszkodzenia poprzedniej (nie więcej niż 20 zł). Dla części pacjentów Karta będzie mogła pełnić funkcję Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego (EKUZ). Karta ma być unieważniana przez NFZ w przypadku śmierci pacjenta, utraty albo uszkodzenia KUZ albo posługiwania się KUZ przez osobę nieuprawnioną. O ostatniej z tych sytuacji świadczeniodawca niezwłocznie informować ma NFZ. – Ten ostatni obowiązek zwiększy tylko obciążenia po stronie świadczeniodawców – podkreślają lekarze PPOZ.
Niepotrzebne koszty!
Wydawanie KUZ ma rozpocząć się nie później niż w 2020 roku. Projekt zakłada jednak, że w przyszłości Karta ma zostać zastąpiona przez dowód osobisty z warstwą elektroniczną bądź publiczną aplikację mobilną.
– W takiej sytuacji należy się spodziewać, że wiele osób nie będzie składać wniosków o wydanie Karty, lecz czekać będzie na wprowadzenie tych funkcjonalności. I tu pojawia się pytanie: na ile sensowne jest wprowadzanie kosztownego systemu kart elektronicznych (koszty NFZ przez 10 lat wynieść mają 586,64 mln zł) skoro Karty te mają zostać zastąpione w dalszej perspektywie przez aplikacje mobilne bądź dowody elektroniczne? Wydaje się, że środki te lepiej zostałyby spożytkowane, gdyby przeznaczyć je od razu na rozwój docelowych technologii, bądź na finansowanie samych świadczeń – mówią lekarze PPOZ.
A jeśli pacjent nie złoży oświadczenia?
Według projektu pacjent przy pomocy karty KUZ będzie potwierdzał wykonanie świadczeń w danym czasie i miejscu. W stanach nagłych i gdy jego stan zdrowia będzie to uniemożliwiał będzie on zobowiązany do złożenia oświadczenia potwierdzającego swoją obecność lub wykonanie świadczeń niezwłocznie po ustaniu tych przyczyn.
– Projekt nie precyzuje jednak, jakie będą konsekwencje niezłożenia takiego oświadczenia, a przecież jego brak może być spowodowany wieloma czynnikami, włączając w to zgon pacjenta – zwracają uwagę lekarze.
Tony dokumentów i zaświadczeń!
Zmiany w ustawie nie precyzują też jednoznacznie procesu potwierdzania prawa do świadczeń. Świadczeniobiorca ubiegający się o udzielenie świadczenia będzie obowiązany przedstawić dokument potwierdzający to prawo. Nadal jednak nie będzie miał tego obowiązku, jeśli po wylegitymowaniu się jego prawo do świadczeń zostanie potwierdzone w systemie e-WUŚ. Gdy obie te metody zawiodą, świadczeniobiorca będzie mógł złożyć oświadczenie o prawie do świadczeń.
– W tym kontekście negatywnie ocenić należy uchylenie artykułu, który obecnie przewiduje, że do czasu wydania ubezpieczonemu karty ubezpieczenia zdrowotnego dowodem ubezpieczenia jest każdy dokument, który potwierdza uprawnienia do świadczeń, w szczególności dokument potwierdzający opłacanie składek na ubezpieczenie zdrowotne. Jeśli dojdzie do jego uchylenia, to niekwestionowany status dokumentów potwierdzających prawo do świadczeń będą mieć jedynie dokumenty wprost wymienione w ustawie o świadczeniach opieki zdrowotnej: decyzja wójta (burmistrza, prezydenta), poświadczenie NFZ dla osoby uprawnionej na podstawie przepisów o koordynacji, czy dokument potwierdzający kwotę przekazanej emerytury lub renty, w tym w szczególności odcinek przekazu lub wyciąg. W przypadku pozostałych dokumentów ich niepewny status powodować będzie, że w razie negatywnej weryfikacji w systemie e-WUŚ świadczeniodawcy masowo pobierać będą oświadczenia o prawie do świadczeń. Spowoduje to zwiększenie obciążeń biurokratycznych po stronie świadczeniodawców i samych pacjentów – piszą lekarze PPOZ.
Podsumowując!
W uwagach przesłanych do Ministra Zdrowia, Łukasza Szumowskiego, lekarze PPOZ negatywnie ocenili: ideę kosztownego wprowadzenia KUZ, w sytuacji, gdy ma być to dokument tymczasowy; nałożenie na świadczeniodawcę obowiązku informowania NFZ o posługiwaniu się KUZ przez osobę nieuprawnioną; utrzymanie dotychczasowego rozwiązania jakim jest wadliwie działający systemu e-WUŚ oraz zmiany w procesie potwierdzania prawa do świadczeń.