Szumy uszne to problem, który dotyczy co piątego dorosłego Polaka. Dla 5 proc. pacjentów są one na tyle dokuczliwe, że szukają pomocy u specjalisty, a 1-2 proc. są odczuwane tak mocno, że zakłócają ich życie codziennie i powodują podenerwowanie, zaburzenia koncentracji uwagi, a nawet depresję. To z myślą o nich zorganizowano Światowy Kongres Szumów Usznych podczas, którego eksperci będą wymieniać się doświadczeniami w kwestii leczenia tego problemu.
W Warszawie trwa właśnie (22-24 maja)XII Międzynarodowe Seminarium Szumów Usznych – International Tinnitus Seminar oraz I Światowy Kongres Szumów Usznych – World Tinnitus Congress.
„Celem spotkania jest stworzenie platformy aktywnej wymiany pomysłów, wyników badań naukowych i wyzwań między doświadczonymi i obiecującymi młodymi naukowcami i pracownikami klinicznymi. Miarą naszego sukcesu będą nowe koncepcje, które zostaną wdrożone w pracy naukowej i klinicznej” – mówi prof. Henryk Skarżyński, dyrektor Światowego Centrum Słuchu w Kajetanach, organizator seminarium.
Na szumy uszne najczęściej narzekają osoby starsze, po 60. roku życia, ale mogą one występować w każdym wieku, nawet u młodzieży i dzieci – mówi dr Danuta Raj-Koziak z Instytutu Fizjologii i Patofizjologii Słuchu w Kajetanach.
Szumy uszne to dźwięki słyszane w jednym, obojgu uszach lub w głowie, a czasami w uszach i głowie jednocześnie, opisywane przez pacjentów jako piski, dzwonienie, pukanie, dudnienie, gwizdy, szelesty. Są one słyszane tylko przez pacjenta. W rzadkich przypadkach lekarze może usłyszeć je, przykładając ucho lub słuchawkę stetoskopu do głowy pacjenta. lub zarejestrować za pomocą mikrofonu. Prawie każdy doświadcza okresowego „dzwonienia” w uszach.
Reakcje osób doświadczających szumów usznych są bardzo różne. Dla jednych stanowią one dramatyczny problem, uniemożliwiający prowadzenie normalnego życia, natomiast innym zupełnie nie dokuczają lub przeszkadzają jedynie w niewielkim stopniu i tylko w niektórych sytuacjach, np. podczas zasypiania, odpoczynku w ciągu dnia czy pracy w ciszy. Nie ma żadnej zależności pomiędzy głośnością czy wysokością szumów a stopniem ich dokuczliwości. Dla jednej osoby ciche szumy uszne mogą być bardzo uciążliwe, dla innej głośne szumy nie będą żadnym problemem.
Częstość występowania szumów usznych wzrasta wraz z wiekiem – średnio co 20 młoda osoba i co trzecia (wg niektórych źródeł co piąta ) osoba w wieku senioralnym ma problemy z szumami usznymi. Z badań przeprowadzonych w Polsce przez Instytut Fizjologii i Patologii Słuchu w latach 1999–2000 wynika, że szumów usznych doświadcza około 20 proc. Polaków powyżej 18 roku życia. Badania zostały przeprowadzone w trzech wybranych obszarach naszego kraju: na Mazowszu, Podlasiu i Śląsku z udziałem 12 tysięcy osób. Szumy uszne trwające powyżej 5 minut zgłosiło 20,1 proc. badanych. Wśród osób do 25 roku życia szumy uszne występowały u 9,7 proc. badanych, natomiast w grupie powyżej 75 roku życia stwierdzono je aż u 52,8 proc. osób.
Zdaniem specjalistów liczba osób z tym problemem będzie wzrastać. W starzejących się społeczeństwach diagnostyka i leczenie szumów usznych będzie stanowić w przyszłości istotne wyzwanie dla systemu opieki zdrowotnej.
Przyczyny szumów usznych
Istnieje wiele hipotez na temat mechanizmów powstawania szumów usznych, ale żadna nie została do końca udowodniona. Najczęściej uważa się, że szumy są wynikiem niewielkich, ale nieodwracalnych zmian w uchu wewnętrznym polegających na uszkodzeniu komórek słuchowych zewnętrznych znajdujących się w ślimaku.
Do czynników przyczyniających się do powstawania i nasilania szumów usznych należą : hałas i stres, zaburzenia drożności nosa i nosogardła, leki ototoksyczne, urazy głowy i szyi, nadciśnienie, zmiany w kręgosłupie szyjnym, zmiany w stawie skroniowo-żuchwowym, nowotwory, choroby zakaźne i ogólnoustrojowe, takie jak borelioza, hipercholesterolemia, miażdżyca, zaburzenia rytmu serca czy cukrzyca.
Szumy można leczyć
Nie istnieje jeden skuteczny sposób terapii szumów usznych. Metoda leczenia zależy od przyczyny i miejsca generacji szumów. Szumy uszne mogą bowiem powstawać na każdym poziomie drogi słuchowej, począwszy od przewodu słuchowego zewnętrznego, kończąc na korze słuchowej. Inaczej leczy się szumy spowodowane nieżytem trąbki słuchowej, inaczej te, które występują w przebiegu otosklerozy, a jeszcze inaczej wywołane wieloletnią pracą w hałasie.
Całkowite ich wyeliminowanie na ogół jest trudne, jednak można je w znacznym stopniu ograniczyć.
Zdaniem ekspertów najlepsze efekty daje terapia dźwiękiem habituacji, która ma zablokować na poziomie podkorowym transmisję sygnałów nerwowych odpowiedzialnych za odbiór szumów usznych, by wyłączyć je ze świadomości. Dzięki tej metodzie ok. 80 proc.pacjentów odczuwa poprawę.
Specjaliści ostrzegają przed dostępnymi w internecie aplikacjami na komputer lub smartfona, w których oferowana jest terapia dźwiękowa. Wykorzystywane w nich dźwięki są mocno uproszczone i niedopasowane do indywidualnie odczuwanego szumu usznego, dlatego taka terapia jest nieskuteczne.
U niektórych osób szumy uszne mogą ustąpić samoistnie.