Choć polityka dzieli Polaków, to w wielu sprawach związanych z seksualnością nasze preferencje są zbliżone – wynika z analizy wyników badania „Seksualność Polaków 2011”, dokonanej przez prof. Zbigniewa Izdebskiego.
Zdaniem Zbigniewa Izdebskiego, uzyskane wyniki badań potwierdzają obserwowane także w innych krajach zmiany w zakresie obyczajowości: oddzielenie prokreacji od seksu i seksu od małżeństwa, zmniejszenie liczby osób żyjących w związkach formalnych. Zachowania takie można zaobserwować w każdej z grup wydzielonych ze względu na kryterium poglądów politycznych i poparcia dla partii, przy czym wśród przedstawicieli poglądów prawicowych i popierających PiS zachowania te pojawiają się rzadziej niż w innych grupach. W zakresie poglądów na temat seksu i zachowań seksualnych w grupie osób prawicowych i popierających PiS zaobserwowano swoistą polaryzację – istnienie dwóch grup: bardziej konserwatywnej i bardziej liberalnej.
„Z analiz wynika, że w wielu aspektach badani przejawiają podobieństwo poglądów i zachowań seksualnych, co może skłaniać do wniosku, że konserwatyzm w zakresie obyczaju jest raczej kreowany przez przedstawicieli frakcji prawicowych niż odzwierciedla rzeczywiście nastawienia ich wyborców. Zaobserwowano mniejsze niż zakładano różnice w zachowaniach seksualnych między osobami o prawicowych i lewicowych poglądach politycznych. Różnice między osobami o odmiennych poglądach politycznych częściej występują w zakresie deklarowanych opinii i poglądów na temat seksualności niż w zakresie zachowań seksualnych” – twierdzi seksuolog.
Badania pokazały, że choć polityka dzieli Polaków, to w wielu sprawach związanych z seksualnością ich opinie są zbliżone. Zarówno zwolennicy PO, SLD, jak i PIS postrzegali seks jako ważny element ich życia i deklarowali poczucie, że ich potrzeby seksualne są spełnione. Zadowolenie ze swojego życia seksualnego deklarowali najczęściej zwolennicy PO, oni też częściej oceniali bardzo dobrze i dobrze swoje życie seksualne oraz przypisywali większe znaczenie roli seksu w życiu.
Prawie 40 proc. badanych twierdziło, że celem seksu w małżeństwie jest przede wszystkim posiadanie potomstwa. Najczęściej deklaracje takie składały osoby o poglądach prawicowych (40 proc.) i prawie połowa osób popierających PiS. Praktyka życia seksualnego potwierdza takie nastawienie do funkcji prokreacyjnej małżeństwa, ponieważ ponad 60 proc. wszystkich badanych – bez względu na poglądy i deklarowane poparcie dla partii – stosowało w ostatnim roku od daty badania jakąś metodę antykoncepcyjną.
Najczęściej stosowaną metodą antykoncepcyjną była prezerwatywa, której stosowanie deklarowało ponad 65 proc. respondentów. Stosowanie tabletek antykoncepcyjnych deklarowało prawie 30 proc. Polaków – nieznacznie częściej stosowały ją osoby o poglądach lewicowych (29 proc.), a także zwolennicy PO (31 proc.). Stosunek przerywany jako formę antykoncepcji częściej niż inni stosowany był przez zwolenników SLD, a stosowanie naturalnych metod zapobiegania ciąży i kalendarzyka małżeńskiego deklarował prawie co piąty zwolennik PiS (18 proc.).
Z poglądem, że stosunki pozamałżeńskie nie są niczym złym w sytuacji, kiedy jeden z małżonków nie może ze względów zdrowotnych współżyć, zgadzała się prawie jedna czwarta badanych. Najczęściej zgadzały się z tym osoby o poglądach lewicowych (30 proc.), rzadziej (24 proc.) osoby o poglądach prawicowych i centroprawicowych. Do seksu poza związkiem przyznawali się najczęściej zwolennicy SLD – prawie jedna czwarta, a także co piąta osoba popierająca PO i co dziesiąty zwolennik PiS.
Polacy najczęściej nie potrafili wskazać konkretnej przyczyny zdrady – odpowiedzi takiej udzieliła jedna trzecia badanych. Zdrady miały najczęściej charakter niezaplanowany, pod wpływem alkoholu – w takich sytuacjach zdradziło prawie 40 porc. respondentów. W takich okolicznościach podobnie często zdradzały zarówno osoby o poglądach lewicowych (43 proc.), jak i prawicowych (44 proc.), częściej zwolennicy SLD i PO. Nieobecność partnerki to przyczyna wskazywana najczęściej przez osoby o poglądach prawicowych – jedna trzecia badanych. Był to też najczęstszy powód wskazywany przez osoby popierające PiS – twierdziło tak 40 proc. badanych. Zdradę jako sposób na potwierdzenie swojej atrakcyjności postrzegały najczęściej osoby popierające PO – prawie 30 proc. Brak zainteresowania ze strony partnera to powód wskazywany częściej przez zwolenników PO (prawie jedna czwarta) niż zwolenników SLD i PiS. Do seksu poza stałym związkiem w pracy przyznała się prawie jedna czwarta Polaków – częściej wskazywały taką odpowiedź osoby o poglądach lewicowych (31 proc.) i popierające SLD i PO. Na urlopie bez partnera zdradził co piąty Polak. Na taką okoliczność zdrady wskazywało także prawie 30 proc. popierających SLD i jedna czwarta zwolenników PiS. Służbowy wyjazd (delegacja) to okoliczność sprzyjająca zdradzie najczęściej dla osób popierających SLD – twierdził tak co piąty badany. Na wyjeździe integracyjnym zdrady dopuszczają się równie często popierający PiS (17 proc.) co popierający SLD (16 proc.).
Badanie wykazało też, że zwolennicy PiS później inicjowali seksualnie. Osoby popierające PiS – zarówno kobiety, jak i mężczyźni – inicjowały seksualnie w wieku 19 lat i więcej, czyli prawie o rok później niż osoby popierające SLD i pół roku później niż osoby popierające PO.
Z badania wynika, że Polacy różnią się natomiast w zakresie postrzegania roli kobiety i mężczyzny w związku. Z poglądem, że wartość mężczyzny „mierzona” jest jego sprawnością seksualną, zgadzały się najczęściej osoby o poglądach prawicowych (prawie co trzeci badany) i osoby popierające PiS (ponad jedna trzecia) Co drugi zwolennik PiS zgadzał się także z poglądem, że w stałym związku kobieta ma obowiązek zaspokoić potrzeby seksualne mężczyzny. Osoby o poglądach prawicowych i te, które popierały PiS najczęściej twierdziły także, że kobiety mają większą kontrolę nad swoją seksualnością. Wśród zwolenników PIS silniejsze niż w PO i SLD było przekonanie, że celem seksu w małżeństwie jest przede wszystkim prokreacja, chociaż antykoncepcja była stosowana w podobnym stopniu jak u innych badanych.