Gruźlica, niesłusznie uważana za historyczne zagrożenie, nadal jest problemem w wielu krajach i choć w Polsce nie choruje na nią dużo osób, nie oznacza to jednak, że możemy już przestać się szczepić.
W 2017 roku, według szacunków Światowej Organizacji Zdrowia, na całym świecie na gruźlicę zachorowało 10 mln osób. Zapadalność na gruźlicę jest różna – od kilku do kilkuset przypadków na 100 000 ludności. 16% wszystkich chorych na gruźlicę na świecie zmarło z tego powodu. W Europie w 2017 roku odnotowano 55 337 przypadków gruźlicy.
Zapadalność na gruźlicę w Polsce zmniejsza się stopniowo. W 2017 roku wynosiła 15,1 na 100 000 ludności, a na gruźlicę zachorowało 5787 osób w całym kraju. Wśród chorych na gruźlicę było 68 dzieci w wieku do 14 lat. Warto zauważyć, że w 1957 roku, w początkach Krajowego Rejestru Zachorowań na Gruźlicę, chorobę tę rozpoznano u 82 201 osób, w tym u 16 402 dzieci w wieku do 14 lat, a zapadalność ogólna wynosiła 290,4 na 100 000 ludności. W Polsce, podobnie jak w innych krajach, wśród chorych na gruźlicę przeważają mężczyźni.
Póki gruźlica nie zostanie wyeliminowana, pozostaje nadal groźna, szczególnie, jeśli została wywołana przez prątki oporne na leki lub dotyczy małych dzieci i osób z zaburzeniami odporności – powiedziała w rozmowie z portalem www.zaszczepsiewiedza.pl dr hab. n. med. Maria Korzeniewska-Koseła, z Zakładu Epidemiologii i Organizacji Walki z Gruźlicą, Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie – Na gruźlicę może zachorować każdy, kto zaraził się prątkiem gruźlicy w wyniku kontaktu z prątkującym chorym na gruźlicę płuc. Ryzyko zachorowania po zakażeniu jest większe u osób w stanach immunosupresji, np. u leczonych antagonistami TNF, tzn. lekami stosowanymi w terapii przewlekłych chorób zapalnych o podłożu autoimmunologicznym jak reumatoidalne zapalenie stawów. Najsilniejszym czynnikiem ryzyka zachorowania na gruźlicę po zakażeniu prątkiem gruźlicy jest HIV. Ryzyko wzrasta u osób z niską masą ciała, także u palących papierosy oraz u osób spożywających nadmiernie alkohol – wyjaśniła dr Korzeniewska-Koseła.
Zapadalność na gruźlicę i tempo jej spadku zależy od wielu czynników. Ważny jest standard życia, rozpoznawanie choroby bez opóźnienia i jej właściwe leczenie. Dlaczego nadal szczepimy dzieci przeciwko gruźlicy?
By chronić najmłodszych przed groźną postacią gruźlicy pozapłucnej i uogólnionej oraz zmniejszać ich ryzyko zachorowania na gruźlicę płuc, ponieważ mimo stałej poprawy sytuacji epidemiologicznej gruźlicy w Polsce, wciąż w naszym społeczeństwie są chorzy prątkujący, u których gruźlica nie została jeszcze wykryta – wyjaśnia dr Korzeniewska-Koseła – Takie osoby mogą znajdować się w najbliższym, domowym otoczeniu dzieci. Szczepienie BCG ma największą efektywność właśnie u dzieci. Chroni je przed ciężkimi krwiopochodnymi postaciami choroby jak prosówka gruźlicza i gruźlicze zapalenie opon mózgowo- rdzeniowych, zmniejsza także ryzyko gruźlicy płuc. U osób dorosłych działanie ochronne szczepionki występuje, jest jednak znacznie słabsze niż u dzieci. Gruźlica płuc u dzieci jest zwykle chorobą skąpoprątkową, a za transmisję zakażenia prątkiem gruźlicy odpowiadają głównie osoby dorosłe. Głównym ryzykiem, związanym z nieszczepieniem jest wystąpienie groźnych konsekwencji zakażenia prątkiem gruźlicy u dzieci.
Gruźlica jest chorobą zakaźną, wywołaną przez prątki należące do kompleksu Mycobacterium tuberculosis. Najczęstszą postacią gruźlicy jest gruźlica płuc, ale choroba może wystąpić w każdym narządzie ciała. W czynnej gruźlicy płuc występuje kaszel, wykrztuszanie plwociny, czasami krwioplucie. Obecne są często objawy ogólnoustrojowe. Chory odczuwa zmęczenie, ma nocne poty, gorączkę, chudnie. Gruźlica pozapłucna powodować może objawy ogólnoustrojowe i objawy zależne od miejsca choroby. U osób w stanie immunosupresji, częściej niż u chorych bez wyraźnych zaburzeń odporności, dochodzi do uogólnionych, wielonarządowych postaci gruźlicy o ciężkim przebiegu.