Debata rektorów uczelni niemedycznych „Globalne zagrożenie w ocenie ekspertów środowiska uniwersyteckiego”
Jeszcze kilka lat temu nikt nie przypuszczał, że pojawi się „czarny łabędź”, jakim jest pandemia. Świat wydawał się ustabilizowany, społeczeństwa były uporządkowane, mieliśmy wysokie tempo wzrostu gospodarczego, stosunkowo duże zabezpieczenie socjalne, także ze strony medycyny i ochrony zdrowia. W obliczu pandemii staliśmy się nieporadni. Okazało się, że nie ma ani jednego systemu gospodarczo-społecznego, który poradziłby sobie ze związanymi z nią problemami. Taką ocenę sytuacji przedstawili na wstępie debaty jej moderatorzy: prof. Alojzy Z. Nowak, rektor Uniwersytetu Warszawskiego i prof. Piotr Wachowiak, rektor Szkoły Głównej Handlowej, zadając jednocześnie uczestnikom kolejne pytania: czy istnieje w najbliższym czasie możliwość stworzenia takiego systemu, który dawałby szansę przewidywania podobnych zagrożeń albo nawet ich unikania, czy uczelnie są w stanie prowadzić badania i przygotowywać prognozy, które pozwoliłyby zabezpieczyć się przed podobnymi zjawiskami, wreszcie jaki wpływ na ochronę zdrowia mają wreszcie zagrożenia globalne.
Kluczowe w dyskusji było zdefiniowanie możliwych do przewidzenia zagrożeń globalnych mających wpływ na zdrowie. Do tych najważniejszych prof. Krzysztof Zaremba, rektor Politechniki Warszawskiej, zaliczył: zmianę klimatu, zanieczyszczenie środowiska, choroby zakaźne ( tym groźniejsze, że obecnie swobodnie przemieszczamy się po świecie) i cywilizacyjne oraz patogeny, takie jak wirus Ebola, wirus dengi (DENV) i inne drobnoustroje, zwłaszcza te uodparniające się na leki. – Największym zagrożeniem dla cywilizacji jest jednak człowiek i technologia. Dotąd rozwijaliśmy nowe technologie bezrefleksyjny – tworzyliśmy nowe rozwiązania pod naciskiem komercji, nie zastanawiając się, jakie skutki społeczne, ekologiczne i zdrowotne będą one miały. Dlatego na naszej uczelni w ramach nowej strategii rozwoju zaczęliśmy tworzyć nową kulturę – nazywamy to przejściem od konstruowania do projektowania – mówił prof. Krzysztof Zaremba, przypominając, że projektowanie to pomysł prof. Wojciecha Gasparskiego, prekursora polskiej prakseologii, wg. którego projektowanie to proces tworzenia, który bierze pod uwagę następstw. Można zatem zaprojektować elektrownię atomową, biorąc pod uwagę jej wpływ na środowisko, ale nie możemy zaprojektować bomby atomowej, która ma działanie wyłącznie destrukcyjne. To nowe podejście „przestańmy konstruować, zacznijmy projektować, bierzmy pod uwagę skutki naszego działania” wpajane jest studentom czy młodym specjalistom.
Ks. prof. Stanisław Dziekoński, rektor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w latach 2012-2020, zwrócił z kolei uwagę na inne zagrożenie – brak zainteresowania się człowiekiem jako kimś, kto ma swoją godność i kogoś, kto w zrównoważonym rozwoju odgrywa podstawową rolę. – Dzisiejszy świat przy wszystkich zagrożeniach woła, może jeszcze po cichu, o humanizację. Dlatego też wydaje się m.in. ważna rola uniwersytetów szerokoprofilowych, takich jak UKSW w nauczaniu medycyny. W takich uczelniach jest bowiem szansa wykorzystania na wydziałach medycznych dorobku nauk humanistycznych i społecznych, ale też technologii cyfrowych i ich zastosowanie w telemedycynie czy medycynie cyfrowej. Uniwersytet to znakomita przestrzeń do prowadzenia badań z zastosowaniem sztucznej inteligencji pokazujących, jakie zagrożenia mamy dzisiaj i jak może zmienić się ich skala za jakiś czas oraz jak je minimalizować te, które w przyszłości wydają się najbardziej znaczące.
Kontynuując wątek dotyczący edukacji, prof. Jan Łaszczyk, rektor Akademii Pedagogiki Specjalnej w Warszawie w latach 2008-2016, stwierdził, że przyszłą cywilizację kształtuje sposób kształcenia. Jak stwierdził, nasza szkoła w odniesieniu do procesów globalizacyjnych jest bezradna. Zapewnia transmisję dokonań i wartości kultury lokalnej i popada w dualizm: świat nasz –świat zewnętrzny, często traktowany jako obcy.- Jeśli nie przezwyciężymy tego dualizmu i nie wpiszemy się w procesy globalizacyjne, to nie poradzimy sobie z zagrożeniami. Nie będziemy bowiem ich dobrze rozumieć, przez co nie będziemy mogli skutecznie działać – mówił prof. Jan Łaszczyk. Ważne jest więc większe otwarcie na świat. Chociaż – jak podkreślał moderujący dyskusję prof. Alojzy Z. Nowak lokalne lub globalne postrzegania problemów zależy od charakteru uczelni, a także dziedziny. Za przykład podał on fizyków, matematyków, informatyków Uniwersytetu Warszawskiego – sama specyfika rozwiązywanych przez nich problemów wymaga bowiem globalnego, a nie lokalnego podejścia. Dla tej grupy specjalistów w dobie internetu i postępu technologicznego granice nie istnieją.
– Poza zagrożeniami klimatycznymi, związanymi z ekologią i zdrowiem warto zwrócić uwagę na zagrożenia wynikające z nierówności społecznych albo nawet dyskryminacji – dodał prof. Bartosz Molik, rektor Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie, powołując się na przykład osób niepełnosprawnych, w przypadku których można nawet mówić o wykluczeniu. Jednocześnie zwrócił on uwagę, że głównym problemem ochrony zdrowia jest niska świadomość i brak skutecznej profilaktyki – wydawane jest na nią mniej niż 3 proc. z budżetu MZ. Konieczna jest więc przemyślana edukacja prozdrowotna. – Jestem zwolennikiem tzw. przykładów dobrego działania – mówił prof. Bartosz Molik, powołując się na przykład sportu paraolimpijskiego. – Wielka Brytania, przygotowując się do igrzysk paraolimpijskich w 2012 r., chciała uświadomić społeczeństwu, że osoby z niepełnosprawnością to także sportowcy i że warto oglądać igrzyska. Na początku skupiono się na tradycyjnych środkach promocji, banerach, plakatach, klipach, itp., ale odzew społeczeństwa był niewielki. Skuteczny okazał się promocyjny program telewizyjny, który pokazał brytyjskich sportowców z niepełnosprawnością walczących o sukces sportowy i medale dla kraju. To zmieniło postrzeganie osób niepełnosprawnych jako biednych, smutnych, potrzebujących pomocy i roszczeniowych. Zmiana tego wizerunku przełożyła się nie tylko na oglądalność paraolimpijskich zawodów sportowych, lecz także na ekonomię kraju. W Wielkiej Brytanii zwiększyło się zatrudnienie osób z niepełnosprawnością. Obecnie większość z nich, niezależnie od typu niepełnosprawności, pracuje i jest niezależna ekonomicznie. To olbrzymi zysk dla całego społeczeństwa. Dlatego zwiększanie świadomości poprzez odwoływanie się do przykładów dobrego działania to rozwiązanie, które powinniśmy stosować w naszym kraju w celu zachęcenia Polaków m.in. do profilaktyki prozdrowotnej, w tym aktywności fizycznej, proponował prof. Bartosz Molik.
Rozmawiając o globalnych zagrożeniach, podkreślano, że obecna pandemia nie jest ostatnią. W tym kontekście – jak podkreślali moderatorzy – coraz ważniejsza staje się współpraca między uczelniami medycznymi i niemedycznymi, dzięki której możliwe byłoby opracowanie narzędzi pozwalających na zwiększanie świadomości zdrowotnej w społeczeństwie oraz strategii w walce z kolejnymi podobnymi zdarzeniami. To obszar, na którym jest jeszcze wiele do zrobienia, konieczna wydaje się zacieśnienie współpracy z politechnikami, zaznaczał prof. Bartosz Molik, podając jako przykład aplikacje, które rozsądnie używane mogą motywować do aktywności fizycznej i poprawy jakości życia – systematycznej pracy i dążenia, ale bez rywalizacji, do tzw. osobistego poziomu mistrzostwa.
Na 20 wydziałów Politechniki Warszawskiej 16 działa na pograniczu medycyny i mechaniki, elektroniki, informatyki i współpracuje z ośrodkami medycznymi – mówił prof. Krzysztof Zaremba. Bez techniki w medycynie nie byłoby postępu. Analizy matematyczne pozwalają m.in. na określenie reguł, które rządzą epidemiami. Konieczne jest też współpraca międzynarodowa, zaznaczał prof. Zaremba, podając przykład projektu dotyczącego walki z chorobą Altzheimera, w który włączone jest ok. 2,5 tys. ludzi nauki z całego świata. – Tylko dzięki takiemu zjednoczeniu można zgromadzić tyle danych z wielu ośrodków, żeby potem metodą big data czy sztucznej inteligencji próbować znaleźć rozwiązanie dla do tej pory nierozwiązywalnego problemu, jak pomóc chorym z altzheimerem. Odnosząc się do współpracy miedzy uczelniami, ks. Prof. Stanisław Dziekoński podkreślał potrzebę współpracy nie tylko pomiędzy uczelniami, lecz także uczelni z rynkiem i instytucjami zajmującymi się ochroną zdrowia i niosącymi pomoc społeczną.
– Dziś jesteśmy mądrzejsi niż przed pandemią, która pokazała, że pewne procesy nie są nieodwracalne. Pokazała też, że możemy żyć daleko od siebie, komunikować się na odległość. Jakie ma być więc miejsce człowieka i jego rola w obliczu przyszłych zagrożeń – pytał prof. Alojzy Z. Nowak uczestników debaty.
– Procesy globalizacyjne, w tym globalne zagrożenia, z których jednym jest pandemia, sprzyjają myśleniu, że należy zmienić relację człowiek-cywilizacja. Przyzwyczailiśmy się do tego, że osiągnięcia cywilizacji, w tym postęp w medycynie, zapewniają nam ochronę. Okazuje się jednak, że cywilizacja jest na krawędzi i że człowiek musi wziąć na siebie większą odpowiedzialność za to, co nastąpi. Zmiana postaw i świadomości jest jednak bardzo trudna – mówił prof. Jan Łaszczyk.
– Pandemia pokazała wołanie człowieka o człowieka, obnażyła problemy natury psychicznej – dodał ks. Prof. Stanisław Dziekoński, podkreślając, że jedną z palących kwestii jest pomoc dzieciom i nastolatkom, które nie radzą sobie z psychicznie. Na UKSW podejmuje się działania skoncentrowane na psychiatrii środowiskowej. 9 lat temu, kiedy powstał pomysł przestrzeni, jaką jest psychiatria środowiskowa, wielu ludzi nie rozumiało tej potrzeby. Teraz jasne jest, że jest to kierunek niezbędny.
Zastanawiając się, jaki sposób postępowania zabezpieczy ludzkość przed kolejnymi klęskami, ks. prof. Stanisław Dziekoński odwoływał się do dokumentów papieskich: encykliki Laudato si’, która skoncentrowana jest na zrównoważonym rozwoju i encykliki Fratelli tutti, która nawołuje do wszechstronnego braterstwa. – Papież Franciszek przywołuje fakt, że dzisiaj często posługujemy się określeniem „partner”, tymczasem dzisiaj coraz bardziej świat potrzebuje spojrzenia na drugiego człowieka jako bliźniego, który potrzebuje pomocy. W haśle wszechstronnego braterstwa zawiera się jednocześnie potrzeba współpracy, łączenia potencjałów naukowych w świecie dla wypracowania wspólnych wartości. Oprócz kwestii, które łączą wszystkich, takich jak m.in. pandemia, istnieją problemy lokalnych społeczności. Wymiana myśli pozwoliłaby na bardziej konsekwentne ich rozwiązywanie – wyjaśniał ks. prof. Stanisław Dziekoński.
Uczestnicy debaty odnieśli się także do możliwości finansowania naszych wspólnych przedsięwzięć mających zapobiegać globalnym zagrożeniom. – Głównym, co nie znaczy największym, źródłem finansowania powinny być środki publiczne, są one bowiem stabilne – mówił prof. Krzysztof Zaremba, podkreślając, że badanie w obszarze medycyny należą do długotrwałych, dlatego poczucie stabilności jest tak ważne. Jednocześnie należy jednak poszukiwać innych źródeł finansowania. – Godny podkreślenia jest fakt, że finansowanie ochrony zdrowia głównie ze środków prywatnych, jak np. w Ameryce czy krajach anglosaskich, nie zdało w pełni egzaminu, a przynajmniej w sytuacji pandemii – dodał prof. Alojzy Z. Nowak. Odnosząc się do tej dyskusji ks. prof. Stanisław Dziekoński konkludował: pieniądze to tylko pochodna dobrego pomysłu.