– Zakres kształcenia podyplomowego pielęgniarek i położnych musi być nierozerwalnie związany z aktualnymi potrzebami pacjentów – wskazują uczestnicy debaty systemowej podczas konferencji szkoleniowej „Kwalifikacje pielęgniarek i położnych a bezpieczeństwo zdrowotne pacjentów” zorganizowanej przez Naczelną Izbę Pielęgniarek i Położnych w ramach projektu „Wsparcie kształcenia podyplomowego pielęgniarek i położnych”. Projekt ten zakłada, że w kursach specjalistycznych i kwalifikacyjnych, poszerzonych o moduły opieki nad pacjentem po chorobie COVID-19, weźmie udział 35 tys. osób pracujących w zawodzie pielęgniarki i położnej. To wsparcie dla około 10% wszystkich zatrudnionych w tych zawodach. Na ten cel przeznaczono 112 mln złotych. Kursy zostaną sfinansowane w ramach reakcji Unii na pandemię COVID-19.
Każda pielęgniarka, położna, pielęgniarz i położny może wziąć udział w jednym z szesnastu kursów (szczegóły na nipip.pl), które umożliwią nabycie kompetencji związanych między innymi z opieką nad pacjentem w trakcie choroby COVID-19 oraz po jej przebyciu, monitorowaniem dobrostanu płodu w czasie ciąży i podczas porodu (wraz z wykonaniem i interpretacją USG), wsparciem psychologicznym pacjenta i jego rodziny, a także komunikowaniem interpersonalnym w pielęgniarstwie.
ŚWIAT MEDYCZNY SIĘ ZMIENIA
Jak podkreśliła Zofia Małas, Prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych, w tych zawodach dostęp do szkoleń zwiększających kompetencje jest konieczny z uwagi na stale zmieniające się potrzeby w ochronie zdrowia oraz rozwój nowych technologii medycznych.
– Mamy ustawowy obowiązek aktualizowania swojej wiedzy, bo badania naukowe stale weryfikują standardy naszej pracy. Wiedza zdobyta parę lat temu na kursie resuscytacji krążeniowo-oddechowej czy pielęgnowania pacjenta wentylowanego mechanicznie, podobnie jak każda inna, wymaga już aktualizacji. Ten projekt jest odpowiedzią właśnie na takie potrzeby – powiedziała Zofia Małas.
– Kadry pielęgniarskie i położnicze, które zmieniają swoją rolę w systemie ochrony zdrowia coraz bardziej się usamodzielniają. To dobrze, bo jest to silne wsparcie dla całego systemu. Projekt, który wzmacnia kompetencje pielęgniarek i położnych na pewno będzie miał swoje odzwierciedlenie w praktycznych działaniach. Pielęgniarki i położne są bowiem pierwszymi i ostatnimi osobami, z którymi spotyka się pacjent. To osoby darzone szczególnym zaufaniem – podkreśliła Grażyna Ignaczak-Bandych, Szef Kancelarii Prezydenta RP.
POTENCJAŁ WCIĄŻ ZA MAŁO WYKORZYSTANY
Potencjał pielęgniarek i położnych w polskim systemie ochrony zdrowia jest wykorzystywany w relatywnie niskim stopniu. Jak powiedział biorący udział w debacie Minister Zdrowia Adam Niedzielski, kierowany przez niego resort już od kilku lat podejmuje intensywne działania, by to zmienić.
– Przypomnijmy, że pielęgniarki i położne mogą obecnie ordynować leki. To fundamentalna, kompletna zmiana i nowa odpowiedzialność. Mamy jak na razie startową listę substancji czynnych, ale trwają prace nad jej poszerzeniem. Druga rzecz to kwalifikowanie do szczepień. Dotyczy to już nie tylko Covid-19, ale też grypy – wymieniał Minister Zdrowia.
ROZMOWY O FINANSOWANIU PORAD
Od kilku lat toczy się też dyskusja o tym, jak należy wyceniać poradę pielęgniarską. Obecnie w ramach POZ jest to świadczenie gwarantowane, zawarte w stawce kapitacyjnej. Jak powiedział Maciej Karaszewski, zastępca dyrektora Departamentu Świadczeń Opieki Zdrowotnej w Narodowym Funduszu Zdrowia, jeśli takie świadczenie miałoby być wyceniane w systemie fee-for-service, adekwatnie pomniejszona powinna zostać stawka kapitacyjna. Wycenione mają być natomiast świadczenia edukacyjne, realizowane przez pielęgniarki i położne.
– Będzie to miało niebagatelne znaczenie dla przebiegu chorób przewlekłych u pacjentów kardiologicznych, diabetologicznych, pulmunologicznych i endokrynologicznych. W prowadzeniu tych pacjentów pielęgniarki przejmą wiodącą rolę. Lekarz będzie ich widywał być może raz w roku na poradzie kompleksowej, a pielęgniarki będą ich prowadziły przez cały rok. W planach mamy jeszcze wdrożenie trzech kolejnych wizyt płaconych fee-for-service. Będą to: leczenie ran przewlekłych, porady stomijne i urologiczne oraz transition care, czyli porady dla pacjentów wypisanych ze szpitala, którzy teraz trafiają w próżnię i nie są objęci natychmiastową opieką poszpitalną – wyjaśnił Maciej Karaszewski.
KSZTAŁCENIE MA ODPOWIADAĆ AKTUALNEJ SYTUACJI
Projekt „Wsparcie kształcenia podyplomowego pielęgniarek i położnych”, zakładający przeszkolenie co najmniej 10% kadry pielęgniarskiej i położniczej, jest w dużej mierze odpowiedzią na potrzeby, które stały się szczególnie widoczne w obliczu pandemii COVID-19. Zdaniem Beaty Guzak, dyrektor Centrum Kształcenia Podyplomowego Pielęgniarek i Położnych, aby szybciej i lepiej odpowiadać na takie potrzeby, konieczne są zmiany w systemie kształcenia podyplomowego.
– Nasze kształcenie podyplomowe powinno być oparte na tym, co dyktuje nam życie. Programy szkoleń dostępnych w tym projekcie odzwierciedlają zapotrzebowanie wynikające z refleksyjnego podejścia do sytuacji, z jaką zetknęliśmy się w 2020 roku, czyli pandemii COVID-19. Podniesienie kompetencji przyczyni się na pewno do zwiększenia dostępności świadczeń. Jeśli ma się wiedzę i umiejętności, to chętnie podejmuje się wyzwań czekających na co dzień przy łóżku pacjenta. Przełoży się to na jakość opieki i w efekcie na zadowolonego pacjenta – podkreśliła Beata Guzak.
Realizowany ze środków unijnych projekt ma zostać zrealizowany do końca 2023 roku.