Na oddziale Chirurgii Ustnej i Szczękowo-Twarzowej w Szpitalu Uniwersyteckim w Olsztynie technologia druku 3D pomaga w przygotowywaniu spersonalizowanych implantów, m.in. podłogi orbitalnej oczodołów oraz zębów. Nowoczesne rozwiązanie jest bezpieczniejsze dla pacjentów dzięki lepszemu dopasowaniu implantów oraz skróceniu czasu trwania operacji. To z kolei przekłada się na zmniejszone ryzyko powikłań pooperacyjnych oraz obniżenie kosztów zabiegów chirurgicznych.
Drukarki 3D Zortrax M200 są używane przez personel szpitala m.in. do wykonywania modeli czaszek oraz szczęk pacjentów na podstawie zdjęć rentgenowskich i tomografii komputerowej. Tak wydrukowane modele, w skali 1:1, są realistycznym odwzorowaniem budowy kostnej pacjenta. Drukowane modele anatomiczne umożliwiają precyzyjne dopasowanie implantów.
Wykorzystanie druku 3D przy rekonstrukcji oczodołów
– W ciągu ostatnich dwóch lat do oddziału Chirurgii Szczękowo-Twarzowej Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Olsztynie trafiło około 300 pacjentów. Prawie połowa z nich wymagała rekonstrukcji ściany oczodołu. Zabiegi tego typu są szczególnie wymagające dla chirurgów. Dopasowywanie siatki z giętego tytanu tak, aby odtworzyć warunki anatomiczne pacjenta, do tej pory musiało odbywać się w trakcie operacji. Dzięki wykorzystaniu drukarek 3D, implant jest kształtowany przedoperacyjnie do modelu czaszki, przez co zabieg trwa zdecydowanie krócej. Ponadto w trakcie zabiegu nie dochodzi do niepotrzebnej traumatyzacji tkanek przez wielokrotne przymiarki, dzięki czemu tkanki goją się lepiej, a także zmniejsza się ilość powikłań pooperacyjnych – mówi lek. Borys Hołub, stażysta Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Olsztynie.
Gięcie i dostosowanie tytanowego implantu do orbity oczodołu na modelu z drukarki 3D zajmuje chirurgowi około pół godziny. Wcześniej czas przygotowywania takiej zastawki wydłużał operację – była ona dopasowywana w czasie, w którym pacjent leżał już na stole operacyjnym. Wydłużało to czas w jakim operowany musiał pozostawać pod wpływem narkozy oraz angażowało w większym stopniu zespół medyczny: lekarzy, pielęgniarki oraz anestezjologów. Teraz, ukształtowany przed zabiegiem, implant umieszcza się w oczodole jedynie poprzez małe nacięcie w dolnej powiece. Blizna pooperacyjna jest właściwie niewidoczna.
Gipsowe odlewy szczęk odchodzą do lamusa
Jak tłumaczy dr n. med. Anna Dudzińska-Filkiewicz – chirurg szczękowo-twarzowy, lekarz dentysta, która na co dzień pracuje używając drukarki 3D – wykonanie modelu szczęki w tej technologii, zamiast stosowanych wcześniej gipsowych odlewów, pomaga specjalistom pracować szybciej i dokładniej. Wstawianie implantu zębowego trwa krócej i rzadziej konieczne jest wprowadzanie zmian czy poprawek spowodowanych dyskomfortem zgłaszanym przez pacjenta.
Zastosowanie druku 3D w olsztyńskim szpitalu pozytywnie wpływa na jakość świadczonych usług i pomaga w edukacji pacjentów. Modele są wykorzystywane do objaśniania kolejnych kroków zabiegów chirurgicznych, co zmniejsza stres związany z prowadzonym zabiegiem i pozwala wyobrazić sobie jego przebieg. Pośrednio, przez krótszy czas zabiegów, technologia 3D wpływa również na zmniejszenie ilości leków przeciwbólowych i przeciwzapalnych jakie wcześniej musieliby przyjmować operowani. Jest to szczególnie ważne u osób starszych lub będących w trakcie terapii onkologicznej, których nerki, wątroba i układ pokarmowy są już bardzo obciążone.
– Przygotowanie modelu 3D zajmuje około 30 minut, a samo drukowanie jest proste i może być przeprowadzone przez studentów czy praktykantów, którzy nigdy nie szkolili się w tym zakresie. Oprogramowanie Z-SUITE, na którym przygotowuje się projekty do wydruku, pozwala bardzo dokładnie określić stopień precyzji i wypełnienia tworzonego modelu. Przy projektach medycznych, wymagających niezwykłej dokładności, używa się ekonomicznego tworzywa termoplastycznego Z-ABS, które najlepiej nadaje się do wydruków wymagających dużej trwałości. Przy tworzeniu modeli czaszek, do formowania implantu orbity, wybrany został niebieski kolor materiału, ponieważ ujawnia on więcej szczegółów niż czysta biel – mówi Rafał Tomasiak, prezes firmy Zortrax.
Rozwój technologii druku 3D i wprowadzanie jej do szpitali i klinik, to także ułatwienie dla młodych lekarzy, którzy mogą przed operacją zapoznać się z budową kostną konkretnego pacjenta. Na wydrukowanym modelu, łatwiej niż na obrazie rentgenowskim, można zauważyć indywidualne, anatomiczne różnice – tak istotne podczas samego zabiegu.
Stosowanie modelowania przed operacją to pierwszy krok wprowadzający druk 3D do placówek medycznych. Kolejnym, jest coraz bardziej popularne i dostępne drukowanie poszczególnych elementów kostnych, które zamiast służyć jedynie jako model będą już gotowym do wykorzystania implantem.