O przewadze opieki domowej nad innymi formami opieki nad seniorami z prof. Barbarą Bień, kierownikiem Kliniki Geriatrii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku rozmawiała Monika Wysocka.
Seniorzy często wymagają kompleksowej opieki. Czy możliwe jest zapewnienie dobrej opieki takiemu pacjentowi w domu?
Opieka domowa jest najważniejsza. Pobyt w szpitalu jest tylko epizodem w życiu człowieka. Nikt, a zwłaszcza osoba starsza, nie powinien przebywać w szpitalu dłużej niż to niezbędne, każdy taki pobyt powoduje bowiem wiele negatywnych skutków: ryzyko infekcji, upadku, splątania, zaburzeń poznawczych. Opieka jest domeną rodziny, jednak zmiany demograficzne i dłuższa aktywność zawodowa opiekunów, powodują że jest deficyt takiej formy opieki. W dzisiejszych czasach niemal każdy pełni bowiem wiele funkcji równocześnie: jest babcią, żoną, pracownikiem i do tego w którymś momencie dochodzi nowe wyzwanie – zapewnienie opieki bliskiej osobie.
A zaznaczmy, że mówimy o głębszym problemie – nie chodzi o pomoc w zrobieniu zakupów, ale o opiece nad pacjentem geriatrycznym czyli osobą niesamodzielną, z wielochorobowością, niesprawnością nie tylko fizyczną, ale i psychiczną – zaburzeniami emocjonalnymi, czyli depresją, zaburzeniami poznawczymi, czyli otępieniem. Wiele z tych problemów rozpoczyna się skrycie co stanowi ogromną barierę w zapewnieniu idealnej opieki w domu.
To trudne, biorąc pod uwagę, że co 3 starsza osoba mieszka samotnie…
To stosunkowo nowe zjawisko – w rodzinach wielopokoleniowych, których kiedyś było zdecydowanie więcej nie ma tego problemu, bo zawsze ktoś jest w domu, osoba starsza jest aktywizowana do późnych lat życia, bo pomimo swoich niesprawności zawsze jest dla niej jakieś zajęcie. Obecnie żyjemy jednak w czasach, w których każde pokolenie, każde dziecko mieszka oddzielnie, starsze osoby także. Częściej zdarza się też, że dzieci pracują za granicą, bądź w innym mieście i kontakt z bliskimi jest praktycznie wyłącznie telefoniczny. Problemy zaczynają się zwłaszcza, gdy umiera jeden ze współmałżonków – póki są, pomagają sobie wzajemnie i jakoś sobie radzą nawet w przypadku niesprawności czy choroby.
Największym problem jest chyba w tym wszystkim samotność..
To wręcz stan chorobowy, toksyczny element w dobrostanie starszego człowieka. Jeżeli jest się zamkniętym w czterech ścianach, bez windy, bez możliwości skomunikowania się choćby z sąsiadami, bez całego anturażu opiekuńczego, z daleko mieszkającymi dziećmi, które nawet pomimo starań i wyrzutów sumienia nie są w stanie zapewnić bliskości i codziennej opieki – trudno o coś gorszego. To ogromne wyzwanie dla polityki społecznej Państwa już teraz, a ludzi samotnie mieszkających, zwłaszcza owdowiałych kobiet, będzie przybywało.
Samodzielność i samowystarczalność jest czymś wspaniałym, czego nie doceniamy póki one są. Bo kiedy progresja niesprawności postępuje z wiekiem, najczęściej dochodzi do coraz większego deficytu opieki w warunkach domowych. Wtedy problemem jest już nie tylko zapewnienie właściwej farmakoterapii, ale tzw. „abc codzienności”, czyli zwykłego, wsparcia w najprostszych sprawach jak robienie zakupów, żywienie, higiena.
W naszym systemie ochrony zdrowia nie ma odpowiednich usługodawców, którzy zapełniliby tę lukę. Lekarze rodzinni, przy największych chęciach, są w tych kwestiach niewydolni. Podczas wizyty domowej mogą tylko zlecić terapię i doradzić, ale jeżeli trafią na samotną osobę z zaburzeniami poznawczymi lub otępieniem, to czują się bezradni.
A co z pomocą środowiskową? Czy to nie ona powinna zapełniać tę lukę?
Do środowiskowych domów opieki przyjmowani są ludzie względnie sprawni. Zasadniczy problem opiekuńczy dotyczy osób niemobilnych, przykutych do fotela czy łóżka, z trudnością radzących sobie w codziennym funkcjonowaniu. Jeśli taki pacjent trafia na oddział geriatryczny i nikt z rodziny nie umie lub nie chce podjąć się dalszej opieki to zazwyczaj powiadamiamy pracowników socjalnych, którzy analizują rodzinną sytuację danej osoby – pod względem stanu materialnego i możliwości zapewnienia opieki. Jeżeli senior ma córkę, syna, wnuka czy inną osobę blisko z nią związaną – to zgodnie z Kodeksem Rodzinnym na tę osobę spada obowiązek zapewnienia opieki. I to właśnie rodzina kontaktuje się z lekarzem rodzinnym, a także pielęgniarką rodzinną, a czasem instytucjami pomocy społecznej.
Są sytuacje, w których należałoby rozważać przeniesienie samotnie mieszkającej osoby do opieki instytucjonalnej, jednak placówek takich jest zbyt mało. Do tego często dochodzi protest seniora połączony z brakiem krytycyzmu, co do możliwości zapewniania sobie samemu opieki, niechęcią przeniesienia się na stare lata w obce miejsce. To zrozumiałe i są to sytuacje stresujące dla obydwu stron.
Może więc wyjściem byłoby zapewnienie profesjonalnej opieki domowej?
Zawód wykwalifikowanych opiekunek powoli rozwija się już także w Polsce, ale póki co to wciąż bardzo deficytowa część systemu. Wyszkolone opiekunki po kursach, czy studiach licencjackich otrzymują uprawnienia do opieki. W praktyce jednak wciąż zbyt mało jest takich osób w środowisku domowym.
A potrzeby są ogromne – w Polsce mamy jeden z najwyższych deficytów pielęgniarek w Europie, zatem i w geriatrii nie bardzo można na nie liczyć. Jeśli chodzi o opiekunów medycznych – założenie jest dobre, ale musiałoby być odpowiednio wdrożone w system ochrony zdrowia i opieki społecznej. Tak więc w teorii jest dobrze, natomiast w praktyce opieki nad seniorami najczęściej podejmują się osoby niewykwalifikowane. Jeśli są to emerytowane pielęgniarki, które chcą dorobić – nie jest najgorzej, one mają duże doświadczenie. Najczęściej jednak to osoby zza granicy, które odpowiadają na ogłoszenia z prasy, a nam potrzeba rozwiązań systemowych.
Czy nie powinniśmy więc dążyć do powszechnych ubezpieczeń pielęgnacyjnych? Taka opieka wymaga przecież dużych nakładów finansowych?
Jak najbardziej tylko, że to wiąże się z dodatkowym opodatkowaniem na ubezpieczenie pielęgnacyjne. W Niemczech czy Japonii istnieje cały system wsparcia opieki domowej, w różnych formach, bo opiekunem może być zarówno członek rodziny jak i osoba obca – ekwiwalent pieniężny otrzymuje się w zależności od poziomu niesprawności pacjenta.
Jakie cechy powinien mieć wykwalifikowany opiekun?
Opieka nad seniorem z zaburzeniami pamięci, niestabilnym emocjonalnie jest tak trudna i obciążająca, że bardzo współczuję rodzinom, które mają taki problem. Opiekuna osoby starszej niesprawnej winna cechować przede wszystkim niezwykła empatia i cierpliwość. Samo podejście jednak nie wystarcza – konieczne jest przeszkolenie opiekuna, aby wiedział jak ma pacjenta karmić, poić, zadbać o higienę, podać leki, aktywizować. Jest szereg czynności, które wymagają fachowej wiedzy. Dlatego mówiąc o wykwalifikowanym opiekunie mam na myśli osobę doświadczoną, która potrafi zadbać o profilaktykę przeciwodleżynową, zna sprzęt pomocniczy ułatwiający funkcjonowanie osobie niepełnosprawnej, a przede wszystkim jest pozytywnie nastawiona. Taka osoba musi rozumieć potrzeby swojego podopiecznego, bo tylko wtedy jest w stanie zapewnić mu dobrostan. Jeśli to będzie osoba nieuczciwa, zbyt agresywna czy zbyt oschła – co często zdarza się, gdy zatrudniamy kogoś przypadkowego – nie nadaje do tego fachu.
To nie może to być tylko i wyłącznie mechaniczna opieka, równie ważne jest zapewnienie osobie starszej asysty, możliwości porozmawiania z kimś. Dla wielu osób starszych konfrontacja z własną niesprawnością i zniedołężnieniem jest czymś nieakceptowalnym i z tym mogą się wiązać zaburzenia psychiczne. Depresje wieku podeszłego występują u około 50 proc. pacjentów hospitalizowanych w oddziałach geriatrycznych! Dość często są sygnałem rozpoczynającego się otępienia. Pojawiające się u pacjenta zaburzenia zachowania, podejrzliwość, a nawet agresja słowna są najczęściej objawem choroby i wymagają od opiekuna zrozumienia, tolerancji, a nawet akceptacji pewnych zachowań, co jest trudne bez zrozumienia sytuacji. Czasami wymaga to konsultacji geriatrycznej i włączenia dodatkowego leczenia. U takich osób opryskliwość, brak odpowiedzi na wysyłane przez nich sygnały powodują, że odpowiadają tym samym – są niesympatyczni, złośliwi, często agresywni. To forma samoobrony i lęku.
Dlatego tak ważne jest nawiązanie dobrej relacji psychicznej między osobą starszą a opiekunem. Jego rolą jest zapewnienie podstawowych potrzeb starszego człowieka, a do nich należy także wsparcie, bycie zrozumianym, okazywanie pozytywnych uczuć takich jak przyjaźń czy choćby szacunek.
W opiece nad seniorem najważniejsze jest to, żeby on czuł się dobrze, a to znaczy aby nie tylko miał podany posiłek, był czysty i pachnący, ale też miał z kim porozmawiać i nie myślał o chorobie. Bo kiedy ma się z kim pogadać lub pograć w szachy, to rzadziej myśli się o dolegliwościach i nie skupia się tylko na samym sobie. Samotność znika, czas mija w sposób interesujący i po prostu czujemy się lepiej.