Kolejki do specjalistów nie tylko nie maleją, ale w niektórych przypadkach wręcz rosną. Jak wynika z najnowszego raportu przygotowanego przez fundację Watch Health Care, obejmującego grudzień 2018 r. i styczeń 2019 r., średni czas oczekiwania na wizytę to ok. 4 miesiące, ale są specjaliści, do których czeka się nawet rok.
Jak zauważa fundacja, w Polsce próżno szukać choć jednej dziedziny medycyny, w której pacjenci nie natrafialiby na kolejki. Tym bardziej cenne dla pacjentów są programy profilaktyczne, realizowane przez lekarzy POZ.
– W podstawowej opiece zdrowotnej kolejek nie ma, a pacjentów na ogół przyjmujemy na bieżąco – mówi wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego Wojciech Pacholicki. – Poza codzienną pracą, lekarze ze związków zrzeszonych w naszej federacji dobrowolnie angażują się w liczne programy profilaktyczne, adresowane do grup ryzyka. Korzyść z tej aktywności dla pacjenta jest podwójna: po pierwsze, badania przesiewowe pozwalają wykryć choroby we wczesnym stadium, a po drugie – udział w programie zapewnia w razie potrzeby konsultację u specjalistów innych dziedzin w o wiele krótszym czasie.
Programy profilaktyczne dotyczą różnych dziedzin i są finansowane z rozmaitych źródeł (przez NFZ lub ze środków unijnych). Lekarze rodzinni Porozumienia Zielonogórskiego w poszczególnych rejonach kraju realizują m.in. programy wczesnego wykrywania nowotworów głowy i szyi, jelita grubego, reumatoidalnego zapalenia stawów (RZS), chorób układu krążenia, chorób odkleszczowych. Większość z nich zaplanowana jest na kilka lat i wiąże się z wykrywaniem chorób, które są powszechnym problemem społecznym. Np. wyniki leczenia nowotworów głowy i szyi należą w Polsce do najgorszych w Europie, a jedną z przyczyn jest fakt, że u większości pacjentów są diagnozowane w III lub IV stadium zaawansowania, gdy szanse na wyleczenie są mniejsze.
– Podobnie jest w przypadku RZS, atakującym stawy i narządy – dodaje lekarka rodzinna Porozumienia Zielonogórskiego Małgorzata Stokowska-Wojda. – Choroba nieleczona prowadzi najczęściej do zniszczenia stawów i niesprawności, uszkodzenia narządów, a nawet śmierci. Tylko wczesne wykrycie pozwala podjąć skuteczne leczenie, zahamować postęp choroby i zapobiec powikłaniom, które uniemożliwiają normalne życie.
Niektóre z badań w ramach programu wykonują lekarze POZ, inne zlecają partnerskim jednostkom – zależy to od założeń. Jednak bez względu na to, gdzie pacjent zrobi badania, w tej formule do specjalisty trafi o wiele szybciej.
– Gdy badania wykażą niepokojące zmiany, uczestnicy programu nie czekają w kolejce, konsultację specjalisty mają „z marszu” – mówi Małgorzata Stokowska-Wojda. – Np. w przypadku podejrzenia RZS jest to reumatolog, a przypadku boreliozy – specjalista chorób zakaźnych lub neurolog. Według ostatniego zestawienia fundacji WHC, na wizytę do reumatologa czeka się średnio 7 miesięcy (o 1,5 miesiąca dłużej niż w poprzednich badanych miesiącach!), a do neurologa – ok. 3 miesięcy. Warto więc korzystać z programów profilaktycznych, by ominąć te kolejki.