W ostatni weekend marca, w nocy z soboty na niedzielę, przesuwamy do przodu o godzinę wskazówki zegara. W krajach UE tego rodzaju zmiana odbywa się dwa razy do roku, przy czym w 2021 roku stanie się tak ostatni raz. Zapewne z braku zmiany czasu ucieszą się osoby doświadczające zaburzeń snu. A jest ich sporo.
Na kongresie Europejskiej Akademii Neurologii w 2017 roku przedstawiono rezultaty badań ogólnoeuropejskich, które wykazały, że przeciętny Europejczyk śpi około siedmiu godzin na dobę, zaś Amerykanin o pół godziny krócej. To mniej więcej półtorej godziny mniej niż nasi dziadkowie.
Zmiana czasu o godzinę, niezależnie od tego czy ma miejsce jesienią czy wiosną, nie jest dla naszego organizmu zbyt dużym obciążeniem, choć bywa nieprzyjemna. Zdaniem psychologów z University of York oraz Lancaster University skrócenie snu o godzinę powoduje jednak pewne perturbacje w tygodniu po zmianie. Do takich wniosków uczeni doszli po analizie ponad dwóch milionów umówionych wizyt w przychodniach przyszpitalnych na terenie Szkocji w latach 2005-2010 – przed, podczas i po zmianie czasu.
Okazało się, że w tygodniu następującym po wiosennej zmianie czasu (gdy wskazówki zegara przesuwały się o godzinę do przodu) pacjenci nie stawiali się na umówioną wizytę o pięć procent częściej, niż w tygodniu, który tę zmianę poprzedzał. Po tygodniu od zmiany efekt ten ustępował.
Zdaniem doktora Roba Jenkinsa z University of York, prawdopodobnie chodzi o to, że po wiosennej zmianie czasu ludzie śpią o godzinę krócej, ich zegar biologiczny jest zaburzony, są też mniej wyspani.
Czy to już bezsenność?
Problemy ze snem przez więcej niż trzy noce w tygodniu utrzymujące się przez miesiąc, przy jednoczesnych kłopotach z funkcjonowaniem w dzień to znak, że trzeba iść do lekarza. Być może jest to bezsenność.
Psychiatra, który zajmuje się leczeniem zaburzeń snu, dr Michał Skalski z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego wskazuje, że ludzie, którzy nie mają problemów ze snem muszą się przestawić na nowy tryb, ale już po 2-3 dniach ich mózgi uczą się godzinnego przesunięcia.
Zaznacza, że gorzej jest jednak tym, którzy cierpią na zaburzenia snu, niezależnie od tego, czy ich problemem jest bezsenność, czy nadmierna senność. W ich przypadku zmiana czasu nawet o godzinę to konieczność całkiem nowego treningu behawioralnego, dodatkowy stres i – jeśli leczą się ze swoich problemów – utrudnienie terapii.
Zegara biologicznego lepiej nie ruszać
Warto pamiętać, że w 2017 roku amerykańscy chronobiolodzy: Jeffrey C. Hall, Michael Rosbash i Michael W. Young otrzymali Nagrodę Nobla za odkrycia mechanizmów na poziomie molekularnym stojących za zegarem biologicznym, który adaptuje fizjologię każdego organizmu do poszczególnych faz dnia i nocy.
U człowieka te mechanizmy odpowiadają m.in. za zmiany w wydzielaniu hormonów, temperaturę ciała, jakość snu, poziom ciśnienia tętniczego, procesy metaboliczne. Nic dziwnego, że jedno zarwanie nocy powoduje kaskadę przemian, a poczucie niewyspania to tylko wierzchołek góry lodowej.
Rozregulowany zegar biologiczny to ryzyko m.in.:
- Zwiększenia apetytu i zmiana nawyków żywieniowych na niezdrowe (wzrasta zapotrzebowanie na tłuszcz i cukier), a zatem nadwagi oraz otyłości
- U osób chorych na padaczkę – atak tej choroby
- Rozwoju chorób sercowo-naczyniowych
- Rozwoju niektórych nowotworów (np. wykazano, że kobiety pracujące w trybie zmianowym częściej zmagają się z nowotworem piersi niż kobiety, które pracują w trybie dziennym.
Z badań prof. Pierre’a Maqueta, szefa Wydziału Neurologii na Uniwersytecie w Liege wynika, że niebezpieczne nie jest tylko niedosypanie, lecz wszelkie zaburzenia rytmu dobowego. W ramach prowadzonego przez niego eksperymentu młodzi i całkowicie zdrowi ochotnicy pozostawali aktywni przez 42 godziny. W tym czasie mieli wykonać rozmaite zadania wymagające skupienia. W ich trakcie badacze rejestrowali aktywność mózgu ochotników przy pomocy funkcjonalnego rezonansu magnetycznego. Wyniki eksperymentu kompletnie zaskoczyły badaczy: okazało się, że każdy z regionów kory mózgu ma swój własny, odmienny od reszty zegar biologiczny i każdy sam w sobie reaguje na brak snu.
Według badacza rezultaty eksperymentu sugerują, że przetwarzanie informacji jest optymalne tylko wtedy, gdy śpimy o właściwej porze.
Justyna Wojteczek, Anna Piotrowska, zdrowie.pap.pl
Fot. PAP/P. Werewka