Za drzwiami szpitalnych sal codzienność obfituje w trudne momenty, ale także pełne wzruszeń, ciepła i wsparcia. Każdy dzień przynosi nowe historie: te związane z leczeniem i będące wyłącznie efektem dziecięcych radości. Młodzi pacjenci z diagnozą nowotworową to przede wszystkim dzieci, które pomimo choroby, mają głowy pełne marzeń, dużo pozytywnych emocji i beztroski, które niesie ze sobą dzieciństwo.
Nowoczesne metody leczenia, takie jak precyzyjna terapia celowana czy immunoterapia, znacznie zwiększają skuteczność leczenia, są również mniej obciążające dla młodych organizmów. Dzięki temu dzieci mogą szybciej wrócić do normalnego życia, kontynuować naukę i realizować swoje marzenia, które wbrew pozorom nie różnią się znacznie od tych, które skrywają ich zdrowi rówieśnicy.
Personel medyczny dokłada wszelkich starań, aby stworzyć dzieciom środowisko, które jak najbardziej przypomina domowe warunki. Zorganizowane przestrzenie do zabawy, kąciki z książkami, gry planszowe, świętowanie urodzin, czy wspólne kibicowanie podczas rozgrywek sportowych, to szansa na psychologiczną odnowę dla dzieci, które przez większość czasu są skoncentrowane na leczeniu.
– Naszym nadrzędnym celem jest powrót do zdrowia wszystkich pacjentów, ale nie zapominamy, że są to przede wszystkim dzieci. Dokładamy wszelkich starań, aby pobyt w szpitalu był dla nich czasem nie tylko wymagającym poświęceń czy konieczności poddawania się wyczerpującym kuracjom. Dbamy, aby na ustach naszych podopiecznych regularnie gościł uśmiech. Często organizujemy dla nich atrakcje, które umilają im czas na oddziale. W tym roku z okazji Dnia Dziecka wraz z fundacją Herosi przygotowaliśmy szereg atrakcji, w których wsparli nas także dziennikarka Marta Manowska i raper Medusa. Świętujemy również urodziny wszystkich dzieci na oddziale, by czuły, że na dla nas nie są tylko pacjentami – opowiada prof. Anna Raciborska, Kierownik Kliniki Onkologii i Chirurgii Onkologicznej Dzieci i Młodzieży w Instytucie Matki i Dziecka.
Zastosowanie strategii opartych na zabawie, które są często wprowadzane w szpitalach, wspiera zarówno psychiczne, jak i fizyczne aspekty zdrowienia dzieci. Według badań[1], wprowadzenie elementów rozrywki do procesu leczenia może znacząco podnieść jakość życia dzieci, zmniejszając ich stres oraz angażując je w aktywne uczestnictwo w leczeniu.
Dzieci przebywające na oddziałach onkologicznych, mimo swojej ciężkiej sytuacji zdrowotnej, mają marzenia tak samo wielkie i kolorowe, jak ich rówieśnicy. Ich pragnienia często wykraczają poza codzienne ograniczenia szpitalnych ścian. Chcą zostać astronautami odkrywającymi tajemnice kosmosu, nauczycielami, którzy przekazują wiedzę innym, czy sportowcami zdobywającymi złote medale na igrzyskach olimpijskich. Są jednak też mniej górnolotne lub odległe pragnienia. Pacjenci Kliniki Onkologii i Chirurgii Onkologicznej Dzieci i Młodzieży IMiD marzą też o bardziej prozaicznych rzeczach.
9-letnia Patrycja bardzo chciałaby wreszcie być w domu z siostrą i bawić się razem z nią w modelki, pojechać do zoo i popływać w basenie, który mają w ogrodzie. Z kolei 14-letnia Laura tęskni za spotkaniami z przyjaciółmi. Bardzo by chciała móc wybrać się z nimi do kina i na pizzę, co aktualnie – przez częste pobyty w szpitalu – nie jest możliwe.
– Dzieci przebywające na oddziałach onkologicznych to młodzi ludzie pełni pragnień i pasji. Jedni marzą o byciu piosenkarzami, nauczycielami czy o zwiedzaniu świata. Inni tęsknią do zwyczajnych czynności, jak spotkania z rówieśnikami albo wyjście z rodziną na lody. Każde marzenie, choć może wydawać się odległe, jest dla najmłodszych pacjentów źródłem siły i motywacji do poddawania się czasem trudnej i długiej terapii. Dlatego personel szpitala wspólnie z rodzinami stara się spełniać te małe wielkie pragnienia, wywołując uśmiech na twarzach dzieci, pamiętając, że każde z nich ma prawo marzyć i wierzyć w lepsze jutro – mówi mgr Joanna Pruban, psychoonkolog z Kliniki Onkologii i Chirurgii Onkologicznej Instytutu Matki i Dziecka.
Warto pamiętać, że nie tylko dzieci mają wielkie pragnienia. W chorobie zawsze towarzyszą im rodzice, którzy zwykle najbardziej chcą zdrowia i szczęśliwego życia dla własnych dzieci. Często bywa też tak, że opiekunowie chorej pociechy mają znacznie mniej czasu dla jej rodzeństwa. Wówczas najbardziej chcą, by cała rodzina znów była razem w domu. Jak mówi mama jednej z podopiecznych Kliniki Onkologii IMiD, trudno jest być mamą, kiedy trzeba dzielić życie na dom i szpital. Telefon nie zawsze wystarcza. Chce przytulać moje dzieci razem.
Codzienność na oddziale onkologicznym to nie tylko wyzwania zdrowotne. Jest pełna radości, wsparcia i empatii. Rodzice i opiekunowie odgrywają tutaj kluczową rolę, towarzysząc dzieciom w ich codziennych aktywnościach i dbając o to, aby miały poczucie stabilizacji. Zachowanie codziennych rytuałów buduje u małych pacjentów pewność, że mimo trudnych chwil, ich życie się nie zmienia i że nadal mogą cieszyć się drobnymi radościami. Takie doświadczenia są nie tylko ważnym elementem terapeutycznym, ale też przynoszą dzieciom nadzieję i potęgują ich motywację do aktywnego uczestnictwa w terapii.
Foto: archiwum IMID