Projekt nowego zarządzenia Narodowego Funduszu Zdrowia odbiera pacjentom i lekarzom to, co dał im Minister Zdrowia: możliwość wyboru optymalnej terapii wirusowego zapalenia wątroby typu C.
Radość z wprowadzenia przez Ministerstwo Zdrowia na listę leków refundowanych wszystkich najnowocześniejszych terapii stosowanych w leczeniu wirusowego zapalenia wątroby typu C nie trwała długo. Wszystko przez projekt zarządzenia Prezesa NFZ ogłoszony kilka dni przed majowym weekendem, wprowadzający zasadę, że szpitale realizujące program terapii WZW C mają stosować leki zakupione w ramach przetargu centralnego. Obecnie, samodzielnie dopasowują one terapie do konkretnych pacjentów.
Co planowana zmiana oznacza w praktyce? Projekt jest niestety nieczytelny, a niektóre zapisy wydają się być niespójne, ale wynika z nich, że lekarzom odebrany będzie wybór leku oparty o kryteria medyczne. Taki ruch byłby niekorzystny dla 10 tysięcy polskich pacjentów aktualnie oczekujących na rozpoczęcie leczenia. A przecież mowa o groźnej chorobie (niewłaściwie leczone, lub w ogóle nieleczone WZW C prowadzi do marskości wątroby, nowotworu i w konsekwencji śmierci chorego).
Wg. Polskiej Grupy Ekspertów HCV, którą tworzą osoby o najwyższym autorytecie w leczeniu WZW C w naszym kraju, optymalna terapia zakażeń HCV obejmuje cztery różne schematy (źródło http://www.pteilchz.org.pl/data/standardy/rekomendacje_2016.pdf). Zgodnie z obowiązującą, opublikowaną w stosownym obwieszczeniu decyzją Ministra Zdrowia, pacjenci z WZW C nabyli do nich prawo, jako do świadczenia gwarantowanego w ramach opieki zdrowotnej, finansowanej ze środków publicznych w Polsce. O wyborze odpowiedniego schematu leczenia, w myśl zaleceń ekspertów i kształtu programu lekowego Ministerstwa Zdrowia, powinien decydować lekarz prowadzący, w oparciu o sytuację kliniczną pacjenta. Przed rozpoczęciem terapii HCV konieczne jest zwłaszcza sprawdzenie potencjalnych interakcji z innymi lekami przyjmowanymi przez chorego oraz ewentualnych przeciwskazań medycznych, które mogą mieć wpływ nie tylko na skuteczność i dawkowanie, ale co najważniejsze – na bezpieczeństwo zastosowanego leczenia.
Jeśli zarządzenie NFZ wejdzie w życie, lekarze będą mogli leczyć tylko tym specyfikiem, który zostanie zakupiony w ramach scentralizowanego przetargu a to dla części pacjentów może okazać się terapią daleką od optymalnej. Projekt zarządzenia zostawia wprawdzie furtkę umożliwiającą zakup innego leku, ale tylko dla 5 procent pacjentów. Tajemnicą jest, skąd taka właśnie wartość. Rozwiązanie zaproponowane przez NFZ może ponadto oznaczać, że bez optymalnego leczenia pozostaną osoby zakażone wirusem o genotypach od 2 do 6, ze zdekompensowaną marskością wątroby lub po przeszczepach organu. To może być łącznie nawet 40% procent oczekujących dziś na leczenie chorych.
„Na razie mamy tylko obawy, bo projekt zarządzenia sformułowany jest niejasno, ale intencje NFZ wydają się oczywiste. Urzędnicy Funduszu, biorąc najprawdopodobniej pod uwagę wyłącznie względy ekonomiczne, chcą wymusić na lekarzach stosowanie leczenia najtańszego. Przesłanki merytoryczne, które najwyraźniej przyświecały Ministrowi Zdrowia podczas podejmowania decyzji o finansowaniu leczenia WZW C w Polsce, schodzą na plan dalszy. Takie stawianie sprawy jest nie do zaakceptowania, bo to nie są takie same terapie. Mówimy o zupełnie innych substancjach, mechanizmach działania, wskazaniach i przeciwwskazaniach terapeutycznych, czy interakcjach między lekami, innej docelowej populacji, innej długości terapii…
W dodatku takie zarządzenie oznacza trudny i na pewno czasochłonny przetarg. Kto zaręczy, że przegrani nie będą protestować, wydłużając w nieskończoność obowiązującą procedurę? Czym wówczas lekarze będą leczyli chorych na WZW C? Co z terapiami już rozpoczętymi, czy będą przerywane? A co w przypadku, gdy w kolejnym przetargu centralnym zakupiony zostanie inny lek, niż dotychczas stosowany, bo dostawca zaoferuje lepsze ceny? Czy w takiej sytuacji, leczenie rozpoczęte lekiem A, będzie kontynuowane lekiem B?” – pyta retorycznie Barbara Pepke, prezes Fundacji Gwiazda Nadziei wspierającej chorych z HCV.
I dodaje: „W przeszłości mieliśmy już do czynienia z podobnymi błędami legislacyjnymi. I źle się to kończyło. W grudniu 2009 r. Prezes NFZ wydał słynne Zarządzenie nr 65/2009/DGL, w wyniku którego pacjenci mieli być leczeni w ramach chemioterapii niestandardowej tylko w tych szpitalach, w których pracował konsultant krajowy bądź wojewódzki. Efektem było przerwanie leczenia wielu pacjentów. Ówczesny Prezes NFZ Jacek Paszkiewicz musiał się z zarządzenia wycofać, ale u wielu chorych stan zdrowia pogorszył się w wyniku tego kroku… Mam nadzieję, że tym razem NFZ wycofa się jeszcze zanim ucierpią pacjenci. Na wszelki wypadek już teraz interweniujemy w tej sprawie u Ministra Zdrowia, który swoimi dotychczasowymi decyzjami uratował życie wielu pacjentom z WZW C w Polsce. Jeszcze jest czas aby przemyśleć ten krok”.