COVID-19 jest znany z tego, że uszkadza płuca, jednak ostatnie dwa lata pandemii uwidoczniły jeszcze jeden, dotychczas mniej oczywisty aspekt – przebyte zakażenie koronawirusem osłabia kondycję nerek u osób, które nie doświadczały wcześniej żadnych problemów z tym narządem. Dlaczego wirus SARS-CoV-2 jest tak niebezpieczny dla nerek?
Osoby z przewlekłą z chorobą nerek, a szczególnie hemodializowane, są bardziej narażone na zakażenie koronawirusem i ciężki przebieg COVID-19. Koronawirus (SARS-CoV-2) może jednak również powodować poważne i trwałe uszkodzenia funkcji narządów u osób dotychczas zdrowych, w tym serca i nerek.
Mechanizm uszkodzenia nerek przez koronawirusa nie jest do końca jasny. Istnieje jednak kilka czynników, którym obecnie przyglądają się lekarze i naukowcy. Argumentów wskazujących na powagę sytuacji dostarczają doświadczenia systemu opieki zdrowotnej w Stanach Zjednoczonych. W badaniu[1] zleconym przez Departament ds. Weteranów USA przeanalizowano dokumentację zdrowotną ponad 89 tys. pacjentów, u których między marcem 2020 r. a marcem 2021 r. stwierdzono pozytywny wynik testu na koronawirusa, a także 1,6 mln osób, które nie były pacjentami COVID-19 w tym okresie. Stwierdzono, że:
- COVID-19, tym większe było prawdopodobieństwo wystąpienia u nich trwałego uszkodzenia nerek.
- SARS-CoV-2, były o 35 proc. bardziej narażone na uszkodzenie nerek lub znaczne pogorszenie ich funkcji w porównaniu do pacjentów, którzy nie chorowali na COVID-19.
- COVID-19, co stanowiło ponad 5 proc. zbadanej grupy, straciło co najmniej 30 proc. funkcji nerek w ciągu zaledwie roku od zakażenia. Jest to ekwiwalent 30-letniego spadku czynności nerek (zakładając, że zdrowi dorośli stopniowo tracą czynność nerek w tempie średnio 1 procent rocznie, począwszy od 30. lub 40. roku życia).
– Obserwujemy, że u części osób, szczególnie tych z ciężkim przebiegiem COVID-19, rozwija się umiarkowane lub ciężkie uszkodzenie nerek. Taki przebieg kliniczny wskazuje, że w wyniku COVID-19 czeka nas znaczący wzrost zachorowań na przewlekłą chorobę nerek – komentuje dr hab. n. med. Szymon Brzósko, nefrolog, dyrektor medyczny DaVita Polska, drugiej największej niepublicznej sieci stacji dializ w Polsce. – Uszkodzenia narządów, do których doprowadza COVID-19, mogą być nieodwracalne. Po przechorowaniu ostrego uszkodzenia nerek, zresztą nie tylko w przebiegu COVID-19, obserwuje się trwałe ubytki filtracji kłębuszkowej, co w przyszłości będzie miało swe konsekwencje. Przewlekłe uszkodzenie ma charakter postępujący. W zależności od etiologii i chorób współistniejących może prowadzić do nieodwracalnej utraty funkcji nerek, gdzie konieczne jest podjęcie terapii nerkozastępczej – przeszczepienia nerki lub dializoterapii. Rozwinięcie trwałych problemów z nerkami po przebytym zakażeniu koronawirusem może stać się dla osób dotkniętych tym problemem osobistą tragedią, zaś dla systemu opieki zdrowotnej dużym wyzwaniem organizacyjno-finansowym – dodaje.
Dlaczego zatem wirus SARS-CoV-2 może być tak niebezpieczny dla nerek? Istnieje kilka potencjalnych wyjaśnień tego stanu rzeczy. Po pierwsze, koronawirus może bezpośrednio atakować komórki nerek. Komórki nerek mają receptory, które umożliwiają koronawirusowi przyłączanie się i wnikanie do nich oraz namnażanie, co powoduje uszkodzenie tkanek nerek. Podobne receptory znajdują się w komórkach płuc i serca, gdzie, jak wykazano, koronawirus powoduje uszkodzenia.
Rolę w uszkodzeniu nerek w przebiegu COVID-19 może mieć też hipoksja (niedostateczna ilość tlenu we krwi), której doświadcza część osób, szczególnie tych ciężko chorych.
U niektórych osób odpowiedź immunologiczna na koronawirusa może prowadzić też do tak zwanej burzy cytokinowej (zjawisko nadmiernej, ogólnoustrojowej reakcji zapalnej organizmu na patogen), w czasie której układ odpornościowy produkuje nadmierną ilość cytokin. Cytokiny to małe białka, które pomagają komórkom komunikować się w czasie, gdy układ odpornościowy walczy z infekcją. Ich nagła produkcja może jednak potencjalnie prowadzić do poważnego stanu zapalnego, który może zniszczyć zdrowe tkanki, w tym tkanki nerek.
Kolejna hipoteza mówi o tym, że COVID-19 powoduje zakrzepy krwi, które mogą również powstawać w mikrokrążeniu nerek. Tworzenie się drobnych zakrzepów w krążeniu nerkowym, które mogą zatykać najmniejsze naczynia krwionośne w nerkach, to znany mechanizm powodujący zaburzenia ich czynności.
Dlatego obecnie, chcąc chronić się przed ciężkim przebiegiem COVID-19, jedynym najskuteczniejszym sposobem jest szczepienie.
– To zrozumiałe, że celem szczepień jest zarówno zmniejszenie liczby zachorowań, jak i przede wszystkim ciężkiego przebiegu choroby i liczby zgonów. Teraz, gdy dostępne są bezpieczne i skuteczne szczepionki, skorzystanie z nich zapobiega również pocovidowym powikłaniom, szczególnie dotykającym osoby z poważnym przebiegiem COVID-19. Miejmy na uwadze to, że ta choroba może mieć naprawdę groźne konsekwencje dla naszych nerek, konsekwencje, które mogą nam towarzyszyć do końca życia – apeluje dr hab. n. med. Szymon Brzósko
Przewlekła choroba nerek to obecnie jedno z najczęściej występujących schorzeń cywilizacyjnych. Na całym świecie choruje na nią już prawie 700 mln osób, w Polsce problem ten może dotyczyć nawet 4,5 miliona Polaków, z czego większość o tym nie wie. Całkowita, nieodwracalna utrata funkcji nerek wymaga terapii nerkozastępczej – przeszczepienia nerki lub dializ. W Polsce dializowanych jest około 20 tys. osób.
[1] Journal of the American Society of Nephrology, wrzesień 2021