W trosce o swoje zdrowie sięgamy często po dostępne bez recepty suplementy diety – ostatnio z nadzieją, że zwiększą one odporność organizmu, zmniejszając tym samym ryzyko infekcji, między innymi zakażenia koronawirusem. Nic bardziej mylnego. Na odporność mogą wpłynąć jedynie: odpowiednia ilość snu, aktywny tryb życia, urozmaicona dieta oraz unikanie stresu, podkreśla dr n. farm. Magdalena B. Skarżyńska.
Na wstępie wyjaśnijmy dokładnie, czym są suplementy diety. Zgodnie z ustawą o bezpieczeństwie żywności i żywienia z 25 sierpnia 2006 r., suplementem diety jest środek spożywczy, którego celem jest uzupełnienie normalnej diety, będący skoncentrowanym źródłem witamin lub składników mineralnych lub innych substancji wykazujących efekt odżywczy lub inny fizjologiczny, pojedynczych lub złożonych, wprowadzany do obrotu w formie umożliwiającej dawkowanie w postaci: kapsułek, tabletek, drażetek i w innych podobnych postaciach, saszetek z proszkiem, ampułek z płynem, butelek z kroplomierzem i w innych podobnych postaciach płynów i proszków przeznaczonych do spożywania w małych, odmierzonych ilościach jednostkowych, z wyłączeniem produktów posiadających właściwości produktu leczniczego w rozumieniu przepisów prawa farmaceutycznego. Jak zatem opisuje to powyższa definicja, suplement diety pełni jedynie rolę uzupełnienia niedoborów składników, takich jak na przykład witaminy lub minerały, natomiast w żadnym wypadku suplement diety nie leczy.
Właściwości lecznicze mają tylko leki nazywane zgodnie z literą prawa produktami leczniczymi. Podlegają ustawie o Prawie farmaceutycznym, na podstawie której przed wprowadzeniem ich na rynek producent musi wykazać ich skuteczność, bezpieczeństwo oraz wysoką jakość w oparciu o przeprowadzone przez firmę farmaceutyczną badania kliniczne, które dzielą się na kilka faz. Takie badania są zawsze kosztowne i trwają latami. Dane literaturowe mówią o tym, że od momentu odkrycia nowej cząsteczki do momentu zarejestrowania nowego leku mija 10–15 lat. Badania kliniczne są nieodłącznym elementem procesu zarejestrowania nowego leku. Tylko na ich podstawie producent, czyli firma farmaceutyczna, może otrzymać zgodę na sprzedaż preparatu w aptece. Przez cały okres tej sprzedaży lek podlega nadzorowi Państwowej Inspekcji Farmaceutycznej.
Aby zarejestrować suplement diety, jego skuteczność nie musi być udowodniona. Na opakowaniu nie musi też znaleźć się informacja o możliwych efektach ubocznych, a przed wprowadzeniem na rynek nie musi on przejść testów pod kątem bezpieczeństwa i jakości w rozumieniu badań, którym podlegają produkty lecznicze.
Zamiast więc sięgać dla ogólnego wzmocnienia organizmu i uodpornienia po suplementy diety, lepiej pamiętać o przestrzeganiu pięciu zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia. A są to: zdrowa dieta, która eliminuje potrzebę stosowania suplementów, aktywność fizyczna, odpowiednia ilość snu, unikanie używek oraz unikanie stresu, co jest chyba najtrudniejsze. Przestrzeganie tych zaleceń jest najlepszym sposobem budowania odporności. Dla zmniejszenia ryzyka zakażenia się koronawirusem należy też – powtórzę po raz kolejny – unikać skupisk ludzi, często myć ręce i nosić maseczki. Wszystkie inne metody, łącznie z przyjmowaniem suplementów, nie mają sensu.
W grupie leków bez recepty nie ma takich, które wspomagają odporność czy zmniejszają ryzyko zakażenia koronawirusem. Jedynym suplementem diety, który jest sezonowo rekomendowany populacji Europy Środkowej, jest witamina D3.
Witamina D3 u ludzi wytwarzana jest w obrębie skóry pod wpływem światła ultrafioletowego. Zgodnie z danymi literaturowymi w naszym klimacie ilość witaminy D3 wytworzonej w skórze może pokryć 20–80 proc. zapotrzebowania organizmu na tę witaminę. Jej braki należy uzupełniać, dostarczyć ją z pożywieniem.
Niedobór witaminy D3 może prowadzić do rozwoju chorób, które związane są z układem kostnym, a do których należą: krzywica, osteoporoza czy osteomalacja. Badania przeprowadzone w ostatnich latach wskazują, że niedobór witaminy D3 może być czynnikiem ryzyka wystąpienia także takich chorób jak na przykład: choroby sercowo-naczyniowe, choroby autoimmunologiczne, cukrzyca, choroby metaboliczne, niektóre schorzenia neurologiczne i psychiatryczne.
Należy podkreślić, że witamina D3, podobnie jak witaminy A, K, E, jest rozpuszczalna w tłuszczach i jeśli jest przyjmowana w nadmiarze, może kumulować się w tkance tłuszczowej. Dlatego przed rozpoczęciem suplementacji witaminą D3 należy oznaczyć poziom metabolitu wątrobowego witaminy D: 25-hydroksy witaminy D w surowicy krwi. Dopiero na podstawie uzyskanych wyników lekarz może zalecić suplementację witaminą D3 w określonej dawce, która uzależniona jest od takich czynników jak: wiek, waga, pora roku (ekspozycja na słońce), tryb życia, jak również nawyki zdrowotne. Aktualnie opublikowane zostały pojedyncze badania na niewielkiej grupie osób dotyczące związku pomiędzy niedoborem witaminy D3 a ciężkością zachorowania na SARS-CoV-2, dlatego nie można wyciągnąć jednoznacznych wniosków z wyników tych badań. Niemniej witamina D3 dla naszego organizmu jest bardzo ważna, a niestety w naszych warunkach klimatycznych organizm nie może jej wytworzyć w odpowiedniej ilości, dlatego warto rozważyć jej suplementowanie w rekomendowanych i uzgodnionych z lekarzem dawkach.
Dr n. farm. Magdalena B. Skarżyńska, specjalista farmacji aptecznej, Centrum Słuchu i Mowy Medincus, wicedyrektor ds. badań klinicznych Instytutu Narządów Zmysłów