Wyzwania umysłowe, np. w postaci nauki języków obcych czy gry na instrumentach, są dobrą receptą na zdrowy mózg. Mimo postępu badań nad mózgiem nie widać na horyzoncie technologii, która rozwijałyby jego możliwości czy powstrzymała jego. Okazuje się, że najlepszym sposobem na utrzymanie go w dobrej kondycji są sprawdzone już metody. Na rynku jest dużo poradników dotyczących tego, jak dbać o właściwą pracę mózgu. Najczęściej zwraca się w nich uwagę na dobrą dietę i ćwiczenia fizyczne, dlatego że mózg potrzebuje energii, a ona jest dostarczana z krwią w postaci glukozy, utlenionych cząsteczek, które oddają swój tlen. Dzięki temu neurony mogą dobrze pracować.
I choć prace nad poznaniem tego, w jaki sposób działa mózg, są coraz bardziej zaawansowane, naukowcy nie opracowali „cudownej technologii”, która zatrzymałaby jego starzenie czy ulepszyła w znaczący sposób jego działanie. Z pewnością wysoko rozwinięta technologia niesłychanie rozszerzyła nasze możliwości, ale jej nadużywanie związane jest z licznymi niebezpieczeństwami. Na przykład uzależnienie od smartfona z wbudowanym system map z odbiornikiem GPS spowoduje, że większość z nas już niedługo nie będzie potrafiła poruszać się samodzielnie w terenie. A przecież pojawili się także cyfrowi asystenci osobiści, którzy doradzą nam w każdej kwestii. Dlatego ważne jest, aby rozsądnie i krytycznie podchodzić do nowinek technologicznych, bo one mogą nasze mózgi rozleniwić.
Kluczowe jest odpowiednie otoczenie człowieka już w okresie jego niemowlęctwa, bo od tego, w jaki sposób mózg będzie stymulowany od najmłodszych lat, uzależniony jest jego dalszy rozwój. Jednak równie ważne jest stymulowanie mózgu w okresie dorosłości. Naukowcy zachęcają do podejmowania różnorodnych wyzwań umysłowych, takich jak granie na instrumencie czy rysowanie dłonią, której nie używamy do tego typu czynności.
Warto w tym miejscu przypomnieć też o tzw. efekcie Flynna. Ten nowozelandzki badacz w 1984 roku zauważył – po przeanalizowaniu wyników testów z 14 krajów, przeprowadzonych od początku XX wieku – że co dekadę sukcesywnie rośnie w państwach zachodnich iloraz inteligencji ich mieszkańców. Dlaczego tak się dzieje? Byt ludzi się polepsza, coraz lepiej się odżywiają, również wzrost liczby oraz różnorodność bodźców, które na nas działają, powodują, że mózgi się lepiej rozwijają. I dłużej pozostają sprawne.
Więcej ruchu dla dzieci
W Polsce niewiele ponad 20 proc. dzieci jest codziennie aktywnych fizycznie przez godzinę. Sprawność najmłodszych systematycznie spada od końca lat 70. XX wieku, alarmują eksperci. Dla przykładu w 1979 r. – kiedy w Polsce mieliśmy szczyt kryzysu gospodarczego – chłopcy w wieku 10 lat byli w stanie utrzymać się w zwisie na drążku na ugiętych ramionach ponad 24 sekundy. W kolejnych latach czas ten ulegał skróceniu – w 1999 r. było to 15,5 sekundy, a w 2009 r. – 12 sekund. Co więcej, w badaniu sprawności fizycznej przeprowadzonym w 2018 r. wśród uczniów szkół podstawowych czas ten był jeszcze krótszy i wynosił 8 sekund. Podobnie jest z innymi próbami fizycznymi, jak np. skok w dal, które stosuje się do oceny sprawności. W ocenie specjalistów, jeśli ta tendencja spadkowa się utrzyma, to wkrótce 60 proc. dzieci w naszym kraju może mieć słabą lub bardzo słabą sprawność fizyczną w odniesieniu do rezultatów z 1979 r. Tymczasem sprawność fizyczna to wyznacznik zdrowia człowieka.
Przyczyna tej niepokojącej sytuacji jest jedna: zbyt mała aktywność fizyczna dzieci i młodzieży w Polsce
Z najnowszych badań z 2018 r. (prowadzonych pod egidą Światowej Organizacji Zdrowia) wynika, że w naszym kraju zaledwie 21 proc. dziewcząt i 24 proc. chłopców w wieku 11 lat każdego dnia podejmuje godzinną, zaplanowaną aktywność fizyczną, zgodną z zaleceniami WHO. Aktywność fizyczna wpływa na sprawność i rozwój układu mięśniowego, układu kostnego, zwiększa mineralizację kości, sprawność stawów i zapobiega osteoporozie w przyszłości, przypominają pediatrzy. Regularne ćwiczenia pobudzają rozwój układu krążenia, układu oddechowego, aktywność układu odporności, korzystnie wpływają na sen.
Dodatkowo aktywność fizyczna – zwłaszcza gry zespołowe – wpływa na kompetencje społeczne dzieci. Dzieci uczą się kooperować ze swoimi rówieśnikami, nawiązywać więzi, podkreślają psychologowie. Ruch w istotny sposób oddziałuje na zdolności poznawcze dziecka, jego stan psychiczny i emocjonalny. Dzieci aktywne fizycznie są w mniejszym stopniu zagrożone depresją. Badania aktywności mózgu i różnych funkcji poznawczych dowodzą, że aktywność fizyczna poprawia zdolności uczenia się, zwłaszcza czytania.
Według WHO siedzący, nieaktywny tryb życia jest czwartą wiodącą przyczyną śmiertelności ludzi na świecie – za nadciśnieniem tętniczym, paleniem tytoniu oraz podwyższonym poziomem glukozy we krwi. Bezruch to tycie, a zbyt duża masa ciała zwiększa ryzyko wielu chorób przewlekłych, w tym chorób układu sercowo-naczyniowego i zaburzeń metabolicznych, jak np. cukrzyca typu 2.
Co trzeci ośmiolatek w Polsce ma już nadwagę, co dziesiąty (12,7 proc.) zmaga się z otyłością i również co dziesiąty ma nadciśnienie tętnicze. Te dzieci zmierzają w kierunku zespołu metabolicznego ściśle związanego z nadwagą i otyłością, cukrzycą i zaburzeniami gospodarki lipidowej. W bezruchu nasze dzieci chorują, a potem wcześniej umierają.
Oczywiście można temu zapobiec, wprowadzając programy aktywizujące dzieci i młodzież, jak też rodziców, nauczycieli i całe środowisko szkolne. Celem takiego projektu ma być inspirowanie do wprowadzenia większej aktywności fizycznej w codzienność uczniów szkół podstawowych i średnich. Przykładem takiej aktywności mogą być wspólne wycieczki rowerowe czy piesze z rodzicami w trakcie weekendów bądź codzienny dojazd rowerem czy hulajnogą go szkoły.
Wśród dzieci, które zaczęły codziennie poświęcać godzinę na aktywność fizyczną, przeprowadzono dwukrotnie multimedialny test sprawnościowy (na początku i na zakończenie projektu). Opierał się on na europejskim teście sprawności fizycznej Eurofit i obejmował dziewięć stacji z prostymi ćwiczeniami sportowymi, takimi jak zwis na drążku, skok w dal czy próba ścisku. Miał formę fabularyzowanej, interaktywnej gry, w której dzieci stają w szranki z potworami z Galaktyki Bezruchu. W ciągu 152 dni, bo tyle upłynęło między pierwszym a drugim badaniem, dzieci odzyskały 43 proc. tej sprawności, którą straciło młode pokolenie między 1999 r. a 2009 r. Wniosek: integracja działań na rzecz poprawy sprawności fizycznej dzieci w Polsce może przynieść wymierne efekty.
Źródło: Słyszę, marzec-kwiecień 2019, nr 2 (166)