TYDZIEŃ WIEDZY O OPIECE NAD SENIOREM
Dla utrzymania sprawności i samodzielności osób w wieku senioralnym ogromne znaczenie ma umiejętność komunikowania się, która w ogromnym stopniu zależy od stanu słuchu. Tymczasem wraz z wiekiem coraz więcej osób ma tego typu problemy – niemal 75 proc. seniorów po 70 rż. uskarża się na kłopoty ze słuchem.
Problemy ze słuchem nie tylko utrudniają komunikację, lecz także zwiększają ryzyko wystąpienia innych zaburzeń i ogólnego pogorszenia funkcjonowania człowieka. W przypadku osób starszych mogą być przyczyną zaburzeń funkcji poznawczych, epizodów zaburzeń pamięci, mogą się wiązać z podwyższonym ryzykiem wystąpienia choroby Alzheimera. Jak wynika z badań u starszych osób cierpiących na lekki niedosłuch aż dwukrotnie zwiększa się ryzyko depresji, u osób z niedosłuchem średnim – trzykrotnie, a u pacjentów z niedosłuchem głębokim – aż pięciokrotnie. Przede wszystkim jednak utrudniają lub uniemożliwią codzienną komunikację międzyludzką.
Może on być efektem dyskretnych uszkodzeń w obrębie ucha wewnętrznego, będących następstwem m.in. zaburzeń krążeniowych, ekspozycji na hałas czy leków ototoksycznych. Niedosłuch związany z wiekiem może pojawić się już w czwartej dekadzie życia i pogłębiać się stopniowo, osiągając różny poziom w następnych okresach życia. Szacuje się, że dotyczy ok. 50 proc. osób po 65 roku życia, statystycznie częściej występuje u mężczyzn niż u kobiet.
Pozostawieni z problemem
Jak wynika z badań TNS Polska „Słuch polskich seniorów 2014” wynika, że zaledwie 43 proc. respondentów usłyszało w gabinecie lekarza pierwszego kontaktu pytanie o ewentualne problemy ze słuchem. Co 12 pacjent usłyszał tylko rady, by unikać oglądania telewizji przy głośno nastawionym odbiorniku, słuchania głośnej muzyki lub audycji radiowych. „Takie zalecenia budzą konsternację i świadczą o bagatelizowaniu problemu przez lekarza” – komentuje dr hab. Piotr Szukalski, demograf z Katedry Socjologii Stosowanej i Pracy Socjalnej Uniwersytetu Łódzkiego i dodaje: – „Pamiętajmy, że wiele z osób powyżej 60 roku życia jest nadal w wieku produkcyjnym i powinno pozostać na rynku pracy w pełni zdrowia. Tymczasem utrata słuchu, jeśli nie będzie właściwie leczona, większość pracowników praktycznie eliminuje z rynku”.
Badanie to dowodzi też, że jedna piąta Polaków po 60 roku życia nigdy jeszcze nie była u otolaryngologa. Pozostałe 80 proc. wprawdzie przyznaje się do wizyt u lekarza tej specjalności, ale aż 47 proc. nigdy nie zostało przy tej okazji zapytanych o problemy ze słuchem.
„Wczesne wykrywanie wady słuchu zapewnia podjęcie właściwych kroków zmierzających do rozpoczęcia najlepiej dopasowanego leczenia w najbardziej odpowiednim czasie. Prowadzi to do wczesnej interwencji obejmującej m.in.: skierowanie pacjenta na specjalistyczne badania, szczegółowy wywiad medyczny, potwierdzenie diagnozy i określenie typu niedosłuchu, a także dobór najlepszego urządzenia (np. implantu słuchowego) i ewentualną decyzję o zabiegu wraz z następującą po nim rehabilitacją. Takie postępowanie zapobiega trwałej reorganizacji i osłabieniu struktur nerwowych odpowiedzialnych za słuch” – przekonuje prof. dr hab. med. Witold Szyfter, kierownik Kliniki Otolaryngologii i Onkologii Laryngologicznej UM w Poznaniu.
Kłopot w tym, że znajomość tej metody przywracania słuchu w Polsce jest ciągle niska. Wśród respondentów badania TNS Polska tylko 30 proc. osób w wieku 60+ słyszało o implantach słuchowych, ale większość nie posiada jednak podstawowych informacji na ten temat. Na przykład 89 proc. seniorów nie wie, że zabieg wszczepienia implantu jest całkowicie refundowany przez NFZ.
Demencja odstrasza
Jak wynika z badań prof. J. Durranta z Universytetu w Pittsburgu często dochodzi także do zaniedbań w leczeniu problemów ze słuchem u osób starszych z demencją. „Doświadczenia w zarządzaniu klinicznym leczenia słuchu sugerują niechęć do proponowania starszym pacjentom z chorobą Alzheimera oraz pacjentom z demencją leczenia z wykorzystaniem aparatów słuchowych – zwracał uwagę prof. Durrant podczas I Światowego Kongresu Szumów Usznych – World Tinnitus Congress, który odbył sie w maju br w Warszawie. – Przypuszczalnie motywacją świadczeniodawców usług medycznych, jak i rodzin pacjentów czy ich bliskich, jest chęć uniknięcia komplikowania życia i ogólnego stanu zdrowia chorych. Po stronie przedstawicieli opieki medycznej leży prawdopodobnie uprzedzenie, że pacjenci ci są nadmiernie trudni w badaniu i leczeniu”.
Powód do wstydu
Zaburzenia słuchu są ogromnym problemem społecznym, który wiąże się także ze wstydem i niechęcią do noszenia aparatów słuchowych. We wspomnianym badaniu aż 37 proc. badanych ze zdiagnozowanym ubytkiem słuchu stwierdziło, że można wstydzić się takiej dolegliwości, a nawet ukrywać ją przed bliskimi. Ponadto, blisko co trzecia osoba mająca zdiagnozowany ubytek słuchu, spotkała się z nieprzyjemną reakcją osób w swoim otoczeniu, gdy nie usłyszała jakiejś informacji. „W USA Prezydent Clinton założył swój aparat słuchowy i ogłosił to publicznie, na konferencji prasowej. Niewiele jest w Polsce osób, które zdobyłby się na taki gest, aby pokazać, że można poprawić naszą codzienną komunikację” – uważa prof. Heryk Skarżyński dyrektor Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu.
To się leczy
Leczenie seniorów jest więc nie lada wyzwaniem dla nauki i medycyny. Jednak dziś śmiało można powiedzieć, że współczesne metody chirurgiczne i technologiczne pozwalają pomóc prawie każdemu pacjentowi z niedosłuchem, niezależnie od tego, co jest jego przyczyną – uszkodzenia ucha zewnętrznego, środkowego czy wewnętrznego.
„Obecnie mamy duże możliwości leczenia tych chorych. Prócz różnych typów aparatów słuchowych w terapii zaburzeń słuchu u seniorów wykorzystuje się także implanty: ślimakowe, implanty ucha środkowego, urządzenia na przewodnictwo kostne, których celem jest jak najlepsze przeniesienie dźwięku do ucha wewnętrznego lub bezpośrednio stymulujące ucho wewnętrzne. Te najnowocześniejsze rozwiązania nie mają ograniczeń wiekowych, nadają się także dla seniorów – mówi prof. Henryk Skarżyński.
Profesor jest prekursorem wielu nowatorskich technik – to dzięki niemu polscy pacjenci mają dostęp i możliwość korzystania z najnowszych technologii jako pierwsi lub jedni z pierwszych w świecie, bowiem to właśnie w ośrodku przez niego stworzonym – w Międzynarodowym Centrum Słuchu i Mowy w Kajetanach – wykonywanych jest wiele pionierskich operacji. Dzięki nim wiele osób w niedosłuchem może nie tylko znów dobrze słyszeć, lecz także komunikować się i pozostawać w pełnej aktywności przez długie lata.
Wprowadzenie po raz pierwszy w świecie takich operacji w 2002 przez prof. Skarżyńskiego stało się wielką szansą dla milionów osób zwłaszcza w wieku senioralnym. Uzyskane po tych pionierskich operacjach nadzwyczajne wyniki to był ogromny sukces. „Myślę, że kliniczne efekty przerosły naszą wiedzę teoretyczną. Do dziś skuteczność tej metody leczenia jest zaskakująca, nawet dla najlepszych specjalistów. Opracowanie procedury medycznej rozwiązującej problem częściowej głuchoty otwiera przed nami całkiem nowe perspektywy rozwoju współczesnej terapii głuchoty, częściowej głuchoty i innych zaburzeń słuchu, które są przyczyną bólu, cierpienia i izolacji człowieka. Starzejące się społeczeństwa, zwłaszcza zachodnie, mają bowiem coraz większe problemy z różnymi częściowymi ubytkami słuchu” – mówi profesor.
Leczenie przy użyciu różnych typów implantów słuchowych daje efekty na tyle dobre, że pacjenci z zaburzeniami słuchu mogą nadal pasjonować się muzyką, śpiewać, grać na instrumentach. Im wcześniej wada słuchu zostanie wykryta, tym większe są szanse na sukcesy w leczeniu, dlatego nie ma co zwlekać z decyzja o wizycie u specjalisty.
Bagatelizowane szumy uszne
Kolejnymi problemami, które mogą być przyczyną izolacji są szumy uszne, które dotyczą około 17-18 % populacji dorosłych. Szumy uszne to dźwięki słyszane w jednym, obojgu uszach lub w głowie, a czasami w uszach i głowie jednocześnie, opisywane przez pacjentów jako piski, dzwonienie, pukanie, dudnienie, gwizdy, szelesty. Dla jednych stanowią one dramatyczny problem, uniemożliwiający prowadzenie normalnego życia, natomiast innym zupełnie nie dokuczają lub przeszkadzają jedynie w niewielkim stopniu i tylko w niektórych sytuacjach, np. podczas zasypiania, odpoczynku w ciągu dnia czy pracy w ciszy. Nie ma żadnej zależności pomiędzy głośnością czy wysokością szumów a stopniem ich dokuczliwości. Dla jednej osoby ciche szumy uszne mogą być bardzo uciążliwe, dla innej głośne szumy nie będą żadnym problemem. Częstość występowania szumów usznych wzrasta wraz z wiekiem – średnio co 20 młoda osoba i co trzecia (wg niektórych źródeł co piąta ) osoba w wieku senioralnym ma problemy z szumami usznymi.
W leczeniu szumu farmakoterapia jest nieskuteczna lub skuteczna na bardzo niskim poziomie ok. 5%. „Okazuje się, że w tym przypadku pomocne jest dobrodziejstwo muzyki, która daje szansę poprawy w 80%! Lepiej zatem pójść do filharmonii niż do apteki, albo w zaciszu domowym posłuchać np.: chorałów Gregoriańskich” – podpowiada profesor. Muzyka jest uznaną forma terapii szumów usznych, a tym samym poprawy słyszenia i rozumienia mowy, a także poprawy koncentracji.
Problemy za słuchem to wyzwanie nie tylko dla pacjenta czy lekarza, ale także dla specjalistów innych dziedzin: psychologów, pedagogów, logopedów, inżynierów klinicznych, a nawet specjalistów od zarządzania, którzy dbają o jakość życia. To ważne, bo od niej zależy czy będziemy aktywni czy też będziemy się izolowali i stali na uboczu.
Może tu: „Poprawa słuchu zupełnie zmienia jakość życia seniorów. To było niesamowite jak po wszczepieniu implantu pani Zofia, którą opiekuję się od kilku lat zmieniła się. Stała się weselsza, ma większą chęć wychodzić z domu, bo już nie jest dla niej problemem rozmowa z sąsiadami. Wcześniej takie spotkania były dla niej krępujące, bo nie zawsze rozumiała co do niej mówią. Ostatnio zapytała czy nie mogłabym przynieść jej audiobooków, bo ze względu na kłopoty ze wzrokiem nie bardzo może już sama czytać. Teraz regularnie przynoszę jej nowe książki i widzę, że ich słuchanie stało się ważną częścią dnia” – opowiada Maria Kicińska, kwalifikowana opiekunka.
Kłopoty ze słuchem możemy podejrzewać, gdy senior:
• nie słyszy radia lub telewizji przy poziomie głośności, przy jakim wcześniej korzystał z tych odbiorników lub przy poziomie głośności, przy którym inne osoby słyszą wszystko wyraźnie;
• całkowicie rezygnuje z oglądania telewizji lub słuchania radia;
• prosi o powtórzenie tego, co ktoś powiedział, bo nie usłyszał wyraźnie;
• odnosi wrażenie niewyraźnej, mamroczącej mowy swoich rozmówców;
• decyduje się przełożyć telefon do drugiego ucha, by móc lepiej słyszeć lub całkowicie rezygnuje z rozmów telefonicznych
• rezygnuje z udziału w rozmowie w głośnym otoczeniu, np. na przyjęciu czy w sklepie;
• rezygnuje ze spotkań z rodziną, znajomymi, sąsiadami, jak również załatwienia osobiście jakiejś sprawy w urzędzie