W Polsce trzeba zmienić sposób myślenia na temat aktywności fizycznej, szczególnie dzieci i młodzieży. Niezbędne są też zmiany systemowe w resorcie edukacji, a także edukacja uczniów i rodziców, którzy nie przywiązują należytej wagi do aktywności ruchowej swoich dzieci, podkreślali eksperci podczas panelu „Kondycja fizyczna dzieci i młodzieży” zorganizowanego na Kongresie „Zdrowie Polaków” pod patronatem Komitetu Rehabilitacji, Kultury Fizycznej i Integracji Społecznej PAN.
Długotrwałe siedzenie przy komputerze w domu i brak lekcji wychowania fizycznego w szkole w czasie pandemii niekorzystnie wpłynęły na kondycję dzieci i młodzieży, alarmowali eksperci podczas panelu PAN. Jeszcze przed rokiem 2019 wskazywano, że tylko 20 proc. polskich dzieci jest aktywne fizycznie w stopniu zalecanym przez WHO (60 min ruchu dziennie). W ostatnich latach w Polsce odnotowano wśród młodzieży największy w Europie wzrost odsetka otyłych i z nadwagą. Jednocześnie – jak alarmował prof. Bartosz Molik, rektor Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie – odsetek nastolatków nieaktywnych fizycznie zwiększył się z 46 proc. w 2004 r. do 56 proc. w 2017 r. i był to wzrost większy niż w Unii Europejskiej (odpowiednio z 40 do 46 proc.). W okresie pandemii w większości zawieszono zajęcia sportowe, co dodatkowo ograniczyło aktywność najmłodszego pokolenia Polaków. W celu przeciwdziałania temu niekorzystnemu zjawisku niezbędne jest podjęcie działań systemowych w resorcie edukacji, a także edukacja uczniów i ich rodziców, którzy nie przywiązują należytej wagi do aktywności ruchowej swoich dzieci i nierzadko zwalniają je z lekcji wychowania fizycznego, podkreślali eksperci uczestniczący w panelu.
Zmiana sposobu myślenia na temat aktywności fizycznej dzieci jest niezbędna. Jego wyznacznikiem powinna być koncepcja określana w literaturze jako „alfabet fizyczny” (ang. physical literacy), rozumiany jako nabywanie przez najmłodsze dzieci podstawowych umiejętności ruchowych, takich jak: chód, bieg, skip, skok, rzut, chwyt, kopnięcie, uderzenie, równowaga, o czym mówił podczas panelu prof. Andrzej Kosmol z Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. Według tej koncepcji, jeśli dzieci w klasach 1–3 (a nawet wcześniej – od 5. r.ż.) nie opanują podstawowych umiejętności ruchowych (właśnie „alfabetu fizycznego”), to w przyszłości będą miały trudności z podejmowaniem aktywności fizycznej, a w dalszej kolejności z dbałością o zdrowie i jakość życia. Niestety, wiele dzieci „spóźnia się” z nabywaniem podstawowych umiejętności ruchowych – ostatecznie powinny one zostać opanowane najpóźniej pomiędzy 5. a 10. rokiem życia.
„Alfabet fizyczny” daje dzieciom narzędzia potrzebne do uprawiania sportu. Tymczasem, jak oceniają eksperci, ok. 40 proc. z nich wymaga pomocy w rozwijaniu jego podstaw. Skutki braków lub pomijania kształcenia w tym zakresie niewątpliwie ujawnią się w przyszłości, alarmowali eksperci. W jaki sposób braki te będą rzutować na późniejszą aktywność fizyczną dzieci, wyjaśniał prof. Andrzej Kosmol.
jeśli nie umiesz – CHODZIĆ/ BIEGAĆ
– NIE WEŹMIESZ UDZIAŁU w takich aktywnościach jak koszykówka czy jogging,
jeśli nie umiesz – RZUCAĆ/ PODAWAĆ
– NIE WEŹMIESZ UDZIAŁU w takich aktywnościach jak freesbe czy kręgle,
jeśli nie umiesz – UDERZAĆ
– NIE WEŹMIESZ UDZIAŁU w takich aktywnościach jak badminton, squshe, tenis,
jeśli nie umiesz – PŁYWAĆ
– NIE WEŹMIESZ UDZIAŁU w takich aktywnościach jak: nurkowanie, pływanie kajakiem, żeglowanie, surfowanie, skakanie do wody.
Obecnie za podstawowe kompetencje uważa się umiejętność czytania, pisania oraz liczenia (alfabetyzm). Wydaje się jednak, że w dzisiejszych czasach do takich podstawowych kompetencji należy zaliczyć także znajomość „alfabetu fizycznego”. Koncepcja takiego alfabetu została podjęta m.in. przez „British Journal of Sport Medicine” w pracy z 2018 r. „Dlaczego powinniśmy przyjąć tę koncepcję?”. Jak podkreślano, uwzględnienie w programach edukacyjnych także nauki „alfabetu fizycznego” może skutecznie sprzyjać kształtowaniu bezpieczniejszych i zdrowszych społeczeństw. Niektóre kraje, m.in. Kanada, USA, Australia, Nowa Zelandia, Irlandia Północna, Holandia, Wielka Brytania, Wenezuela, już wdrożyły takie oparte na „alfabecie fizycznym” podejście do aktywności ruchowej. W krajach tych obowiązuje model społecznego podejścia do ruchu i sportu, skoncentrowany nie tylko na nabywaniu umiejętności ruchowych, lecz także pewności siebie i rozwijaniu chęci bycia aktywnym. Na podstawie aktualnej wiedzy aktywność fizyczna jest też rekomendowana dzieciom i młodzieży jako sposób przeciwdziałania coraz powszechniejszym zaburzeniom depresyjnym (także lękowym) oraz jako sposób kształtowania pozytywnego obrazu własnej osoby.
W dyskusji o znaczeniu aktywności fizycznej dzieci warto także przypomnieć słowa papieża, do jakich odwoływano się m.in. na szczycie zorganizowanym przez Instytut Aspen: „Każde dziecko ma prawo nie być mistrzem”, może jednak cieszyć się z udziału w różnych formach aktywności służących zdrowiu i dla przyjemności, w trosce o jakość dalszego życia.
Oprac. Jolanta Chyłkiewicz
Na podstawie panelu „Kondycja fizyczna dzieci i młodzieży” pod patronatem Komitetu Rehabilitacji, Kultury Fizycznej i Integracji Społecznej PAN oraz materiałów zamieszczonych w Raporcie „Zdrowie Polaków” 2021